31-10-2020, 18:49
|
#263 |
|
Rudowłosa słuchała tego, co mieliście do powiedzenia, jedząc kolację. - Surowe dla kogoś, kto nie żyje w Irrisen - powiedziała do Traivyra. - Nie znamy niczego innego, więc się dostosowaliśmy. To dla nas normalne warunki. A takie burze zdarzają się co kilka dni. Nic specjalnego.
Wysłuchała Astrid, a w momencie, gdy druidka wypowiedziała słowa “Blada Wieża”, łyżka Nadyi opadła do miski a jej twarz ściągnął grymas zdenerwowania. - Blada Wieża? Wiem, gdzie leży. Pierdolona Biała Wiedźma Nazhena Vassiliovna trzyma tam moją córkę, Thorę! - Warknęła. Spojrzeliście po sobie. Thora. Tak mówiła o sobie lalka, którą pokonaliście w Lesie Granicznym.
Nadya patrzyła w palenisko i mówiła dalej. - Owdowiałam dwa lata temu. Mój mąż, Igor, został zabity przez lodowego trolla w Lesie Szronu; tym samym, z którego wyszliście nam na spotkanie. Wkrótce po jego śmierci, żeby związać koniec z końcem, zajęłam się importem żywności z Krainy Mamucich Władców, a przyjaciele z Waldsby zajmowali się w tym czasie moimi dziećmi - Thorą i jej dwoma młodszymi braćmi, pięcioletnimi bliźniakami, Dimą i Mishą. Szybko wyrobiłam sobie dobrą opinię jako przewoźnik. Część żywności zostawała w Waldsby, resztę zabierali siepacze Nazheny Vassiliovnej, przez co wioskowi byli mniej nękani przez wiedźmę. Taki szantaż. Gdy byłam na kolejnej wyprawie handlowej, Nazhena i jej strażnicy odwiedzili Waldsby. Moja córka, Thora, spotkała Nazhenę i nieumyślnie obraziła czarownicę. Wiecie, jak to dzieci - zawsze palną coś głupiego, nie myśląc o konsekwencjach. Ale Nazhena to zimna suka i wzięła to bardzo do siebie, przez co zabrała Thorę do Bladej Wieży, aby ukarać ją za bezczelność. Gdy wróciłam do wioski i dowiedziałam się o schwytaniu córki, pospieszyłam do wieży, by błagać ją o łaskę dla Thory. Nazhena zgodziła się wypuścić moją córkę tylko wtedy, jeśli będę w stanie zapewnić jej dostawę żywności, większą, niż kiedykolwiek wcześniej. Wielokrotnie próbowałam, ale negocjacje z Krainą Mamutów są trudne. To nie są łatwi ludzie. Teraz jednak, gdy się do mnie przekonali i wiedzą, że mogą na mnie polegać, udało się. Mamy masę żarcia dla wiedźmy, zostanie też coś dla wioskowych. Thora w końcu będzie wolna, ale nigdy nie zapomnę tego Vassiliovnej. Zaprowadzę was tam, ale najpierw musimy dotrzeć do Waldsby. Tam omówimy szczegóły. - Nadya uśmiechnęła się krzywo, a ten uśmiech zdradzał przebiegłość. - Myślę, że będziemy mogli pomóc sobie nawzajem. Nienawidzę Białych Wiedźm!
|
| |