Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2020, 20:16   #265
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Pogoda robiła się gorsza z każdą minutą, jednak psy dawały radę całkiem nieźle. Szybkie i równe tempo było niesamowite. Akial nigdy nie spotkał się z czymś takim. Sanie gładko ślizgały się po świeżym śniegu. Mężczyzna odwrócił się oceniając, że nie prześcigną burzy. Chwilę później potwierdziła to Nadya, próbując przekrzyczeć wichurę. Czułe ucho kotoczłeka wychwyciło jednak większość słów, a zaraz później skręcili. Niedługo później znaleźli jaskinie i Akial dziękował losowi, że spotkali rudowłosą dziewczynę. Akial starał się pomóc, chociaż w tej formie odwdzięczając się za, nie wyolbrzymiając, uratowanie życia. Razem z Grigorym zajął się psami próbując nawiązać nić zarówno ze zwierzętami, jak i z mężczyzną. Na początku problemem byłą bariera językowa, ale język migowy, uniwersalna mowa ciała szybko rozwiązała ten problem, choć mężczyzna nadal pozostał nieufny. Ukradkiem przyglądał się Akialowi, bo pewnie pierwszy raz widział amurrunsa.

Wieczorem rozpalili wspólne ognisko i mogli porozmawiać, co było miłą odmianą od ostatnich nocy. Jedzenie było dobre. Zdecydowanie inne niż to, które do tej pory próbował. Zapewne było to zasługą regionalnych przypraw rudowłosej.

Spojrzał na Nadyję, która wyraźnie była zaciekawiona jego nietypowym pochodzeniem, ale zanim przełknął kęs gulaszu odpowiedzi udzieliła Astrid. Nie ustalali ile informacji zdradzą, ale widać, że dziewczyna była albo łatwowierna, albo naiwna opowiadając o wszystkim.
- Jestem Akial i pochodzę z Wysp Korotos - odpowiedział jej w jej ojczystym języku. Tyle udało mu się wyciągnąć od Grigoriego. Później musiał przejść na wspólny.
- To dość daleko na południe, pewnie będzie z pół kontynentu, jeszcze dalej niż Taldor i tak jak wspomniała Astrid, trafiliśmy tutaj przez jeden z wielu portali jakie zostały otwarte w Irrisen.
Nie dało się nie zauważyć zainteresowania miejscowych niecodziennym wyglądem Akiala i Mihaela, ale kotoczłek postanowił pozostawić ten temat na inny czas, tym bardziej, że Nadyi zebrało się opowiadania.
Wysłuchawszy historii zrobiło mu się przykro. Twarda to musiała być dziewczyna, tak doświadczona przez los w tak młodym wieku.
- Przykro mi z powodu twojej córki - zaczął nie wchodząc w temat spotkanej jeszcze pod Heldren kukły. W końcu zbieżność imion nie była wcale sytuacją niecodzienną tam skąd pochodził. - I z powodu męża. Jesteś dzielną kobietą, wiele by się poddało na twoim miejscu. Pomogę odzyskać twoją córkę, jeśli wiedźma nie wywiąże się z danego słowa. - kiwnął głową z pełną stanowczością. Nie chciał deklarować się w imieniu innych, wiedząc o ich możliwym problemie związanym ze złożoną przysięgą.
- Czy możesz nam przybliżyć naturę Irrisen? Wiedźm? Czuję, że będziemy błądzić jak dzieci we mgle, a nie lubię nie wiedzieć z czym mam się mierzyć.
 
psionik jest offline