@Buka
Na pewno nie chciałbym, aby w Eurece była ósemka graczy. To byłoby dla mnie zbyt obciążające, zwłaszcza że tam byłoby więcej fabuły do odkrycia i postacie nie padałyby tak po prostu jak w Rowach. Myślałem o maksymalnie szóstce i reszta NPC.
Co do Kodiak, to 4 osoby to liczba orientacyjna. Maksymalnie mogłoby tam być sześć postaci graczy, tak jak w Eurece. Nie miałbym nic przeciwko, żeby na przykład było dwóch reporterów. Albo ewentualnie ktoś mógłby wcielić się w postać, która już wcześniej mieszkała na wyspie. Na przykład kustosza muzeum itp.
@JohnyTRS
Spoko, ja tam też nie byłem. Wybrałem to miejsce prawie na chybił trafił, korzystając z google maps
***
Zmieniając temat - myślałem nad prostą mechaniką. Nie chciałbym kompletnie sam decydować o śmierci lub szaleństwie postaci.
Gdy postać gracza znajdzie się w szczególnie szokującej sytuacji, albo będzie pod dużą presją, albo napotka coś nie z tego świata, nastąpi rzut k10. Jeżeli wypadnie 8, 9 lub 10 - postać otrzyma ranę psychiczną. Trzy rany psychiczne to szaleństwo i koniec gry. Ran psychicznych można się pozbywać - poprzez satysfakcjonującą rozmowę z postacią innego gracza lub prowadzonym przeze mnie NPC. Ewentualnie po wykonaniu czegoś będącego bardzo w zgodzie z charakterem postaci lub też szlachetnego, jak na przykład uratowaniu kogoś.
Oprócz ran psychicznych będzie można też uzyskać rany fizyczne i zginąć - rzecz jasna. Tutaj mechanika jest nieco ostrzejsza. Kiedy postać wda się w walkę lub zostanie zaatakowana (być może po podjęciu złej decyzji) to: 10 oznacza natychmiastowa śmierć, natomiast 7, 8 i 9 to odniesienie rany. Trzy rany - śmierć. Przy czym nawet jedna rana niezatamowana może się źle skończyć, jak to w prawdziwym życiu.
Jeżeli jednak nie będzie Wam się podobać ta mechanika, to możemy z niej zrezygnować i postawić na czysty storytelling. Miło byłoby usłyszeć, co myślicie na ten temat.