01-11-2020, 18:52
|
#340 |
| Marian nie miał czasu na przygotowanie. Psy były zbyt szybkie. Zrzucił plecak z ramienia i skręcił tułów wykorzystując impet plecaka by posłużył mu za tarczę. Naparł na hellhounda unosząc lewą rękę uderzył plecakiem-tarczą w pysk. Kucnął. W drugiej ręce czaił się już gotowy do wystrzału pistolet. Marian przyłożył pod odsłonięty brzuch "zwierzęcia" i nacisnął spust. Liczył, że kilka strzałów wystarczy, by położyć kundla i przeorganizować się. Znaleźć jakiś pręt, czy kij bejsbolowy, który ułatwiłby walkę w zwarciu. |
| |