Ruudad, ja przygodę z dziećmi w RPG zacząłem gdy synowie mieli 5,5roku. Z czego jeden z nich tak się w to wciągnął, że rok później, zamiast spać, to po 22-giej robił sesje RPG swojemu bratu (a ja podsłuchiwałem pod drzwiami. I muszę powiedzieć, że jego sesje brzmiały lepiej niż te, które ja wymyślałem
Myślę, że mogłem zacząć wcześniej, tylko na to nie wpadłem. Odkryłem, że istnieje cały system RPG kucyków pony - moim zdaniem adresowany do dzieci w okolicach lat czterech (pewnie bardziej do dziewczynek, ale nie chcę tutaj żadnego seksizmu uskuteczniać). Systemu nie znam, bo moje dzieci już wyrosły z kucyków, gdy się zacząłem tym interesować.
Obecnie też czytam synom gry paragrafowe z cyklu wehikułu czasu. Wydają mi się być w sam raz dla siedmiolatków. Dla młodszych dzieci przydałoby się coś takiego, ale nie wiem czy jest. Taka interaktywna książeczka np. o przygodach z Kubusiem Puchatkiem. Dla tych dzieci, które niezbyt pewnie się czują w klasycznym RPG takie opowieści z ograniczoną możliwością wyborów są - tak mi się wydaje - dużo ciekawsze.
I podpisuję się wszystkimi czterema kończynami pod tym, że tego typu zabawy szalenie rozwijają dzieci i to wszechstronnie. Jest to też czas spędzony wspólnie z nimi. A właśnie, chłopaki dostali ode mnie po swoim pierwszym, własnym zestawie kości do RPG
Córka już zapowiedziała, że na swoje urodziny też chce