Poczytane, choć nie przemyślane. Mam jednak wrażenie, że nie ma tu nad czym myśleć, tylko należny chłonąć atmosferę wiecznie farciarskiej babskiej komitywy. To nie National Geographic, choć różne gatunki są prezentowane od stóp do ust. Czuję, że bliżej założeniom fabuły tego opowiadania do "Ocean's 8", "Ghostbusters. Pogromcy duchów" z 2016 r. lub "Ptaków Nocy". Nie jestem zwolenniczką takich klimatów, ale jacyś z pewnością się znajdą.
Styl i klimat jak zawsze śmierdzący spalinami - Detro pełną gębą, choć w teraz w takim bardziej ekskluzywnym wydaniu a'la adblue