Venris widząc renegatkę zaklął w duchu. Ta niespodziewana przeszkoda mogła wszystko pokrzyżować. Wszystkim dane było wcześniej przekonać się jak duże możliwości w czytaniu umysłu mają psykerzy. Nie mniej jednak, swoim zwyczajem, były ganger przybrał dobrą minę do złej gry.
Pamiętając wcześniejszy przebieg konwersacji wolał nie drażnić Dareka. Gdy jednak pytania o charakter obecności Yoshiko stały się nieco zbyt dociekliwe, szybko stworzył dodatkową zasłonę włączając się w konwersację i snując wizję rodu na tyle potężnego, że nawet wysłanie sankcjonowanej psykerki nie jest niczym szczególnym.
Cały czas pozostawał jednak czujny – zwłaszcza na zachowanie i reakcje renegatki. Zastanawiał się czy została tu przysłania jako jedno z bojowych zabezpieczeń, symbol władzy czy też do bezpośredniego mentalnego wsparcia, które miało sprawdzić prawdziwość intencji akolitów. Żadna z tych opcji nie wróżyła im dobrze. Tego typu persona nie była tylko sprzeciwieniem się zasadom narzucanym przez Inkwizycje – to było niczym nasranie w talerz Lorda Inkwizytora. Coś takiego nie mogło się dobrze skończyć niezależnie od okoliczności.
Szczególną uwagę zwrócił na wzrok kobiety – czy koncentrowała się wybitnie na jednej osobie czy też pozornie zwyczajnie przysłuchiwała się konwersacji Scipio oraz Cala. Od pewnej chwili nie mógł jednak otrząsnąć się z wrażenia, że wpakowali się w klasyczną pułapkę i całe to przedstawienie to farsa, która zakończy się masakrą. Venris miał nadzieje, że dzięki swej czujności będzie w stanie zginąć przynajmniej z bronią w ręku.
__________________
Victory or Death