Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2020, 16:26   #150
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Strzały Galdarana zadziałały tak jak się spodziewał… tyle, że osłony Horta zadziałały lepiej. Ale sprawiły, że Hort zainteresował się dokuczliwym robakiem. Całkiem zwyczajna kula ognia, eksplodowała tam gdzie jeszcze przed chwilą stał. Podmuch rzucił elfa na ziemię. Przetoczył się i wstał, lekko zamroczony, z tlącym się płaszczem ale bez widocznych ran.

Diabeł zmrużył oczy, gdy golem eksplodował. A chwilę później poczuł miażdżący ból w piersi. Siła uderzenia była olbrzymia, łeb golema połamał mu chyba wszystkie żebra, bo bolało jak cholera, przy każdym oddechu. Ale za to gdy rozwiał się dym zobaczył dwie stopy golema, wciąż tkwiące tam gdzie zastał go koniec. Zaśmiałby się złośliwie, ale nie uśmiechał mu się krwotok wewnętrzny, więc ograniczył wyrażenie triumfu do skrzywienia warg.

Victoria ruszyła na polującego na drowa Trewora. Normalnie nawet by mu pomogła, ale drow był jej chwilowo potrzebny. A przynajmniej nie był zagrożeniem “tu i teraz”. Doskoczyła do maga i cięła go przez plecy. Zapłonęły rozerwane paladyńskim ostrzem osłony, trafiła go tylko końcem miecza. Trewor zatoczył się i przyklęknął.
- Jesteś górą, ale nie będziesz się zbyt długo cieszyć zwycięstwem - warknął uderzając pięścią w ziemię. Fala błękitnego ognia rozbiegła się we wszystkich kierunkach. Victoria zasłoniła się tarczą, ale to nie wystarczyło. Poleciała w tył, glify ochronne na jej pancerzu rozgrzały się do czerwoności i zaczęły topić zbroję.
W miejscu gdzie klęczał Trewor czernił się tylko krąg wypalonej ziemi.

Hort widząc, że stracił zdecydowana przewagę nad herosami znikł nagle. Tylko trochę zagubiony Malaka’fein mógłby powiedzieć że znikł naprawdę, a nie tylko stał się niewidzialny. Ale czy zniży się do oznajmienia tego oślizgłym powierzchniowcom?

Sadrax, gdyby nie był zajęty rytuałem, mógłby użyć magicznych zmysłów i orzec, że to krótkodystansowa teleportacja. Jakąś chwilę by mu zajęło sprawdzenie ścieżek, którymi mógł podążyć Hort. Ale musiałby porzucić niedokończony rytuał. Który w zasadzie i tak był teraz bezużyteczny bez Horta w zasięgu wzroku.


Galdaran 3/2 Kostnica
2A/2O
Hort 3/2 Kostnica
3A/2O
Galdaran traci 1 chi

Diabeł 3/2 Kostnica
3A/2O
golem 5/0 Kostnica
4A/0O

Victoria 3/2 Kostnica
3A/1O
Trewor 3/2 Kostnica
2A/1O

Sadrax może dokończyć rytuał, bez rzutów skoro nie ma zagrożenia. Ale po rytuale nie ma już szans tropić magicznie Horta. Jak przerwie rytuał to ma szansę go wytropić.

Krasnolud i Victoria są do odratowania, ale to zależy od Was. Jeśli stwierdzicie, że zmarli to są martwi. Jeśli ich ratujecie to się Wam uda. Dla ułatwienia decyzji powiem, że niektórzy nienawidzą powierzchniowców, a zwłaszcza krasnoludów. Inni chętnie by ożywiali martwych i prowadzili za sobą małą armię truposzków. Jeśli ożywi się delikwenta jako bezmózga to wykonuje wszelkie rozkazy, ale to chodzący trup. Jak ożywi się jako myślącego to może oprócz słów uważanych za obraźliwe użyć też narzędzi mordu na swym dobroczyńcy nie bacząc na konsekwencje.

-------
Sadrax strata chi 2
Galdaran strata chi 2 Niewidzialność
Diaboł strata chi 3
Malaka’feain strata chi 2
Gotrax KO
Victoria strata KO


Hort strata chi 0 uciekł, tzn. wycofał się na pozycje do nagłego ataku
półgolem KO
Virgiliusz KO
Dee strata chi 0
konstrukt KO
demon KO
Trewor KO


 
Mike jest offline