05-11-2020, 10:45
|
#122 |
| - Panku, ja nie mówię kategorycznie nie ale na wszystkie twoje słowa można znaleźć proste wytłumaczenie. No ale dyskusje o tym co siedzi w głowie czarodziejce zostawmy sobie na “Świętego Nigdy”. - Lauga podjęła dyskurs rozmowy z wojakiem. - Przyjmijmy, na potrzeby dyskusji, że smok miał skarb. Przyjmijmy że czarodziejka chce go znaleźć dla siebie i po to potrzebne jej truchło. Dalej przyjmijmy że jakość uda nam się pozyskać informacje gdzie iść. Zapewne trzeba będzie się kierować w góry. Pomińmy na razie że jest to duże niebezpieczeństwo o tej porze roku a im dni mijają nie będzie łatwiej. - Zrobiła lekką przerwę by to co powiedziała wsiąkło do głów zebranych bo wiedziała że dosyć ogólnie określa sytuacje i jest tutaj mnóstwo gdybania. - Chodzi mi o to że taki ‘wyścig’ po skarby to trochę jak wojna. Wygra ten z najlepszym zapleczem. - Podkreślając jej palce środkowy i wskazujący zaczął pocierać o kciuk w uniwersalnym znaku ‘pieniądza’. - Chodzi mi o to że zanim porwiesz się z motyka na słońce to upewnij się że masz wystarczającą dużą motykę. - Pomachała właścicielce pustym kuflem w prostym geście o dolewkę. |
| |