Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2020, 12:27   #124
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Agnis wpierw wolał posłuchać, zanim się odezwał. Słysząc plany wojaka uśmiechnął się szeroko nie pożałował własnego milczenia ani przybycia tutaj już zdobył przydatne informacje o tym, że Windrin chciała wziąć białego gada żywcem była bardzo istotna i dało się ją wykorzystać. Chłopak bardzo się cieszył, że czar krasnoluda pozwolił dopaść bestie i zrealizować jego plany

- Miło usłyszeć, że ktoś myśli podobnie, co ja... Jeżeli można wprowadziłbym do waszego planu drobne poprawki, bo jak sami zauważyliście poczyniłem już pewne przygotowania - Zaczął wyjaśniać konspiracyjnym szeptem - Co do elfki nie mam pewności to miasto z wieżą zwie się Leilon przybyłem stamtąd mam tam trochę znajomych. Sytuacja z wieżą jest bardziej skomplikowana, ale o tym potem... Wracając do elfki, mówię o tej drugiej wiosce, bo mają tam duchy strażnicze zwane Mieczami, które czasami zsyłają prorocze sny. Posłały mi taki jeden, według którego Windrin jest Harfiarką wyznającą Myrkula albo wacha się pomiędzy jednym a drugim - Spojrzał się na rozmówców, żeby sprawdzić ich reakcje.

- We śnie zdawała się wahać pomiędzy dwoma symbolami. Jak na razie sen się sprawdził Miecze są sprytne najwyraźniej zależało im żebym zabił smoka pokazały mi wizje innego gada, którego zabito dawno temu, kazały przybyć tutaj i znaleźć magiczkę twierdząc, że "zna drogę?. Sprytne duchy nawet próbowały się podszywać pod kogoś mi bliskiego, abym posłuchał ich rady, co w sumie jest logiczne, bo bały się, że smok weźmie się za ich ukochaną wiochę, za którą oddali życie, ale jak na razie ich informacje się sprawdziły a ten sen daje mi wymówkę, żeby ściągnąć elfkę na osobność i być może wytrącić ją z równowagi - Wyjaśnił.

- Oprócz tej wymówki mam jeszcze dwie: Ten hełm wygrałem w tutejszych zawodach, smokobójców okazał się proroczy a nagrodę ufundowała nasza ulubiona magiczka - Roześmiał się i założył krzywo hełm, który sprawił, że jego jedyne oko zaświeciło się szkarłatem - Jednak okazał się też pechowy, bo wydłubał mi oko, gdy dostałem smoczym ogonem po tym jak pierdolnąłem lecącego smoka dwoma zaklęciami i zleciałem z dachu na początku walki. Nie masz, co być skromny Antonie twoje bojowe okrzyki naprowadziły na wasz ślad mojego chowańca, który sprowadził mi na pomoc Windrin - Znów się roześmiał- Pewno sobie pluje teraz w brodę, że uratowała mi życie, przez co smok nie umknął. Daje mi to jednak trzeci powód, żeby zaczepić ją, że niby jestem wdzięczny za uratowanie życia, jeżeli faktycznie jakieś gusła będzie uprawiać nad zwłokami to pewnie będzie chciała wziąć kogoś do pomocy, bo elfie rytuały mają to do siebie, że wysysa życie z rzucających czary - Tłumaczył.

- Może i ma zamiar szukać skarbu i w ten sposób sfinansować odbudowe miasta, może faktycznie chodzi jej o to, żeby sprzedać truchło, na którym można sporo zarobić? Może jest jakąś bogatą szlachcianką i przejęcie zwłok to dla niej inwestycja? A może jest agentką Harfiarzy, która chciała nawrócić smoka na dobro i pokojowo namówić, żeby przestał nękać okoliczne wioski i został agentem Harfiarzy? Albo ma jakąś elfią magię, która kontroluje wolę smoków stąd chciała go wziąć żywcem? Może jest szaloną Kultystką bóstwa śmierci i chciała namówić gada na jakąś dobrowolną przemianę w nieumarłego? Skoro padł to pozostaje jej ożywić trupa jako sługę ? - Zaczął proponować coraz bardziej szalone teorie, co było dziwne o, tyle, że nawet nie ruszył postawionego przed nim kufla piwa.

- Prawda jest taka, że nie wiemy. Wasz plan jest dobry Antonie, ale wprowadziłbym do niego jedną drobną zmianę, zamiast napadać na nią w jakieś ciemnej uliczce pozwólcie mi wybadać sprawę. Podróżowałem z tą czwórką, która jest przy trupie teraz walczyłem z nimi ramię w ramię przeciwko leśnym potworom. Ash i Jedynak potrafią czarować podobnie jak ja resztę mogła wziąć dla niepoznaki, jeżeli faktycznie coś kombinuje z rytuałami jakąś magię pewnie zaprzęgnie nas, żeby poświęcić naszą, a nie swoją energię życiową - Wyjaśnił.

- Zamiast konfrontować się z nią w jakiś samotnych miejscach gdzie będzie mogła wezwać pomoc mieszkańców wioski lepiej pozwólcie mi ją wybadać, dlatego zgłosiłem się po tą jałmużnę, żeby mieć wymówkę na rozmowę. Lepiej niech ona czuje się, jako ta przy władzy magowie i inni czarodzieje mają to do siebie, że od siedzenia przy tych księgach uważają, że wszystkie rozumy pozjadali, więc pozwólmy jej tak myśleć, póki jest to wygodne - Zaproponował z uśmiechem, bo ucieranie nosa zarozumiałym magom było dla niego źródłem osobistej rozkoszy.

- Co do lokalizacji leża smoka, jeżeli elfka nie będzie przy mnie niczego kombinować mam namiary na pewną istotę, która może nam w tym pomóc. Mam już nakręconą dla owego bytu misje oczyszczenia ruiny elfiej posiadłości z potworów i odzyskania jakieś rodowych notatek, z tym, że byłoby to niebezpieczne a sama zleceniodawczyni jest dość ekscentryczna i niebezpieczna... - Zawiesił głos nie chcąc zdradzać więcej niż to konieczne, jeżeli nie zostanie zapytany nie chciał nikogo z nich spłoszyć.

- Wracając jednak do magiczki właśnie, dlatego nie ruszam tego hojnie zaoferowanego trunku, bo jeżeli będę odprawiał magię rytualną muszę być skupiony. Żeby zarzucić na nią przynętę odprawie przy ognisku własny magiczny rytuał, co powinno zwrócić jej uwagę. Nie chce jednak obrazić szlachetnego trunku szczególnie w obecności mości piwowara pozwólcie wiec, że ja postawie kolejną kolejkę - Wyciągnął trzy srebrne monety i ruszył do szynkwasu dając reszcie nowo poznanych smokobójców czas na przemyślenia i obrobienie mu dupy.

Gdy dotarł do lady krzyknął na cały głos - Drodzy sąsiedzi! Chciałbym uczcić nasze wielkie zwycięstwo i moje wprowadzenie się do miasta pozwólcie, więc że postawie wam kolejkę!- Położył trzy srebrne krążki przed krasnoludką ufny, że znajdzie jakąś lurę w odpowiedniej cenie.

Z jednej strony było to marnowanie funduszy z drugiej strony inwestycja w dobre relacje z miejscowymi. Opłaciwszy kolejkę, ruszył z powrotem do stołu, żeby usłyszeć odpowiedź reszty smokobójców na jego plany.
 
Brilchan jest offline