Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2020, 12:04   #28
Lua Nova
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Pomieszczenia użytkowe, poziom -2

Szperacz spojrzał na Altego, potem zerknął na Trzyłapkę i uśmiechnął się paskudnie. Będzie ciekawie.
- Ale żeś się wystroiła. - Zwrócił się szyderczo do albinoski. - Będziesz testować, czy kąpiele w gównie robią dobrze na skórę? - Wzruszył ramionami. - Zresztą, co mnie to, to ty będziesz sobie srakę wydłubywać z tych ozdóbek. - Potem zwrócił się do Magika. - Mam nadzieję, stary, że zabrałeś trochę swoich zabawek ze sobą. Dobra idę po sprzęt, Świrek idziesz ze mną, przydaj się na coś. W noszeniu ekwipunku raczej niczego nie spierdolisz.

Ruszył nieśpiesznie do składu, a za nim dreptał cicho jego młodszy brat. To mi się kompania trafiła, kurwa. Może chociaż baby się zajmą sobą i będzie spokój. Z całego tego tałatajstwa tylko Magik i Altego się do czegoś nadają, o ile albinoska nie skupi się za bardzo na swoich prowokacjach. Z drugiej strony odwracając uwagę Trzyłapki od Świrka, pozwoli mi spokojnie pracować.

W warsztacie czekał już na niego Ostry razem z kilkoma innymi Łowcami. W tym ulubieńcy Łasicy - Skalniak i Rzemień. Wszyscy spoglądali na przepatrywacza drwiąco. Pięknie, kurwa, całe zoo się zebrało. Podszedł do stołu, gdzie czekało już wyposażenie. Świrek trzymał się z tyłu i starał się nie zwracać na siebie uwagi. Obecność Łowców go onieśmielała.
- Łopata, lina, latarka na dynamo… - Wyliczał Ostry, zapisując coś w swoim notesie. - Wszystko ma do mnie wrócić, rozliczę was z tego, Łasica. - Zmarszczył groźnie brwi.

Szperacz skinął tylko głową, pozbierał sprzęt, którego część przekazał Świrkowi i skierował się do wyjścia, ciągnąć brata za sobą. Wtedy drogę zaszedł mu Rzemień z rękami skrzyżowanymi na piersi i złośliwym uśmieszkiem na krzywej gębie.
- Widziałem jak się przymilasz do Trzyłapki podczas posiłku. Tak trzymaj stary. - Poklepał go protekcjonalnie po ramieniu. - Miłosne uniesienia z taką gorącą laską, zahartują cię przed wyprawą na zewnątrz. - Zarechotał rubasznie, a jego koledzy mu zawtórowali.

Łasica spojrzał na Łowcę kpiąco.
- Znasz mnie, nie umiem odmawiać kobietom. - Wyszczerzył się. - Ale nie martw się stary, jak cię podszkolę, to nawet ty sobie jakąś znajdziesz i będziesz mógł wyrzucić tą zużytą deskę z dziurą, której tak namiętnie używasz. - Poklepał Rzemienia protekcjonalnie po policzku i z szyderczym uśmiechem opuścił warsztat wraz ze swoim bratem.

Rzemień zacisnął obie pięści i ruszył za przepatrywaczem z grymasem złości na twarzy. Skalniak go jednak powstrzymał, łapiąc za ramię.
- Zostaw. Policzymy się z nim później, jak wróci… o ile wróci. - Obaj Łowcy uśmiechnęli się do siebie paskudnie.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline