Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2020, 00:45   #342
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Wyszli z Australijczykiem z bezpiecznych trzewi schronu i ponownie zagłębili się w strefowe korytarze instytutu. Wszędzie unosił się zapach kurzu, wilgoci i piwnicznej stęchlizny. Po kilkudziesięciu metrach Koichi zatrzymał się i ostrożnie wyjął pochwę z dziwną rękojeścią, która niegdyś należała do stalkera. Sięgnął po coś, co przynajmniej w teorii powinno być nożem i dobył go. Chciał zobaczyć, jak broń zachowa się w strefie, czy pojawi się jakaś namiastka ostrza, czy też wywołanie go było inna stalkerską sztuczką.

W następnym skrzydle natrafili na kolejne ciała żołnierzy i podobnie jak poprzednie, były zmumifikowane. Japończyk z ciekawością przyjrzał się dziurom w mundurach, usiłując wywnioskować co ich zabiło. Kule? Pazury? Cienie? Warto było znać wroga, mimo że walka miała miejsce kilkadziesiąt lat temu, to w strefie wszystko było możliwe. Japończyk sprawdził też magazynki oraz taśmy amunicyjne do broni ciężkiej - ile pocisków wystrzelili, zanim spotkała ich śmierć. Jeżeli były puste - znaczy walili do strefowców. Co tłumaczyłoby brak ciał przeciwników.

W końcu doszli do miejsca mocno odróżniającego się od standardowego piwnicznego wystroju. Plastikowa, prowizoryczna śluza zagradzająca wejście do kolejnego pomieszczenia. Folia była upstrzona przestrzelinami a czarne smugi nie pozostawiały złudzeń, co się tutaj stało. Ktoś o ten skrawek podziemia walczył. Koichi ponownie przystanął, aby dokonać oględzin. Skoro było strzelane, to powinny być trupy po obu stronach. Chyba że to były hellhoundy, które po wyzionięciu ducha miały tendencję do wyparowywania.
Za folią było centrum łączności. Koichi zabrał na wszelki wypadek najlepiej wyglądającego laptopa, kilka pendrive'ów, karty pamięci . Szwedka mogła wydobyć z nośników pamięci cenne informacje.

O ile centrum łaczności było interesującą odmianą od monotonii zniszczonych, naruszonych zębem czasu pomieszczeń instytutu, to następne pomieszczenie było raczej złowieszcze. Dziwna ażurowa konstrukcja, która mogłaby wyskoczyć spod dłuta i młota paranoidalnego metaloplastyka, który przesadził z LSD, wyglądała co najmniej niecodziennie. Biegły do niej (a może od niej?) drobne druty, które oplatały zwojami metalowej pajęczyny całe pomieszczenie. Koichi chciał w pierwszym momencie rzucić do pomieszczenia kamień i zobaczyć co się stanie, jednak powstrzymał się.
- Nie mam pojęcia co to jest - odezwał się do Davida. To coś mogło być jakimś centrum, do którego trafia energia strefy. Lub była z niego rozsiewana. Gdyby to była zwykła anomalia, to nikty by nie stworzył zaraz obok centrum komunikacyjnego.
- Wracamy do Sigrun, czy masz ochotę na jakieś... eksperymenty? - spytał Australijczyk
- Nie będę z tym eksperymentował. Wracamy. Trzeba się dowiedzieć nieco więcej o tym co tu zaszło. I co to jest. Może Szwedka da radę coś wywnioskować na podstawie tych danych - Koichi wskazał na laptopa. -Ruszajmy.
 
Azrael1022 jest offline