Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2020, 14:28   #79
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Qwerty skończył bawić się beczką i westchnął. Czuł się zadowolony. Może nie mógł pomóc kolegom w walce, ale i tak był w jakiś sposób przydatny. Właśnie tego chciał, tego zawsze pragnął. Udowodnić innym, że coś znaczy. Nawet jeśli nie był silny i groźny, jak pozostali... to wciąż chciał przedostać się na szczyt chociażby za pośrednictwem swojego własnego umysłu. Bo oprócz niego niewiele więcej posiadał. Pomysł zaryglowania drzwi może nie był oznaką czystego geniuszu, a jedynie zdrowego rozsądku. Mimo to Uiop miał nadzieję w przyszłości wpaść na wiele innych jeszcze lepszych pomysłów, które pomogą całej drużynie.

Wnet przystanął, bo poczuł woń słodkiej krwi. Wzywała go. Wnet całe pomieszczenie zdawało się nieco bardziej szkarłatne, jak gdyby Qwerty nagle włożył zabarwione okulary. Przysunął się bliżej walki i kiedy koledzy zaspokoili głód, sam przybliżył się i wbił zęby w ofiarę. Rozpływał się w szkarłatnej przyjemności. Właśnie te momenty stymulowały do walki. Zagrzewały do toczenia kolejnych bitew. Qwerty pragnął obudzić się każdego kolejnego dnia właśnie dla podobnych momentów. Śmiertelnicy mieli swoje orgazmy, Malkavian natomiast miał dostęp do jeszcze bardziej satysfakcjonującej rozkoszy. Rozpływał się w niej.


Nieco pijany ekstazą zrobił kilka kroków do tyłu. Cienka strużka toczyła się po jego podbródku. Westchnął nasycony. Wciąż czuł w sobie Głód. Ale on tam zawsze był. Towarzyszył Qwerty'emu nawet przez lata torporu. Nie był czymś, do czego można było się przyzwyczaić. Gniótł i męczył, ale przynajmniej teraz był do zniesienia.

- Uciekamy - szepnął.
Ruszył prędko za Ventrue, schodząc w mrok piwnicy. Musieli wydostać się stąd czym prędzej. Nowy wiek nie przywitał ich wcale zbyt łagodnie. Ale i tak musieli się w nim odnaleźć. Ale to było oczywiste. Życie na Ziemi musiało przystosowywać się do panujących warunków poprzez kolejne tysiąclecia. Uiop co prawda nie żył, ale i on wiedział, że zastój oznaczał śmierć. Musiał przestać być wampirem lat czterdziestych, trzydziestych... a stać się rówieśnikiem tych wszystkich innych dzieciąt, które nacierały na magazyn. Qwerty musiał odmłodnieć i odnaleźć się w nowym świecie, jednak aby to uczynić... najpierw musiał zejść do piwnicy. A potem uciec. Wszystko po kolei.
 
Ombrose jest offline