Gdy tylko Imra i Wędrowiec wyszli, Harran rzucił wykrycie magii na czaszkę. Wykrył niezbyt silną magię wieszczenia i przemian. Coś co miało sens, przy pełnionej przez przedmiot funkcji.
- Po co wam ta czacha? - spytał.
- Pewnie zrobili nas na cenie jak dzieci - Kvaser stwierdził, o dziwo, bez irytacji - ale sprzedawca mówił, że ta cała rogata bardka poleciła nam to zaoferować. Czacha pamięta podstawowe informacje o planach, pukasz, pytasz ją i odpowiada, nie wszyscy studiowali wiedzę tajemną w takim zakresie, a też nie zawsze będzie czas zapytać się innych czy sposobność. Sam planuję z tą czachą spędzić miłe popołudnie i zobaczyć jaki zakres obejmuje - Kvaser stwierdził zadowolony na myśl o tym.
- Nie każdy też powie prawdę - stwierdził Harran - a jest cień szansy, że ta czaszka odpowie szybciej, za darmo i, być może, nie okłamie właściciela. Gdyby kłamała, to wieść by się rozniosła i nikt by takich nie kupował.
- Wygląda na to, że czaszka jest tylko tym, czym podobno jest - dodał. - Magia jest dość słaba. Jak będziesz z nią rozmawiać to spróbuj ją wypytać o coś, czego jesteś pewien.
- Wstępnie ją tak testowaliśmy… Nie grzeszy precyzją - niziołek głęboko westchnął - nie mam zamiaru być bezkrytyczny. Lubię po prostu zabawki - dodał z uśmiechem.
- W takim razie przyjemnej zabawy - powiedział zaklinacz. - Mam nadzieję, że nie należysz do tych, co lubią sprawdzać, co zabawka ma w środku... - zażartował.
- Szanuję dobre rzemiosło - niziołek stwierdził z uśmiechem - a tym bardziej gdy kosztuje.