Wątek: Wojna o Miguaya
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2007, 23:48   #137
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gerard wysłuchał dokładnie wszystkich poleceń z poważną miną. Wiedział, że plan Gerda jest dobry, lecz nie najlepszy. Nim zdarzył coś powiedzieć wszyscy się rozbiegli na swoje miejsca. Mężczyzna spojrzał na kompana z łukiem po czym odezwał się głosem pozbawionym jakiegokolwiek uczucia.

-A Konserwa sugeruje byś dołączył do Rhevira. Pogonie ich w Waszą stronę.

Spojrzał na Gerda wzrokiem twardym, stanowczym. Mężczyzna wiedział co robi, wierzył w swoje umiejętności i miecz, który teraz spoczywał w pochwie.

Walka, tym żył... Znów przed oczyma miał setkii martwych i rannych, zbroje splamione krwią i miecze ociekające posoką. Znów w uszach słyszał szczęk metalu i jęki umierających. Słyszał też świst strzał lecących chmarą, niczym szarańcza. Brzdęk cięciw puszczanych przez dziesiątki łuczników. Wszystko to obraz i odgłosy wojny... Jego żywiołu.

Ostrze błysnęło w świetle słońca. Gerard jeszcze raz spojrzał na towarzysza po czym złapał pewnie miecz i spokojnym krokiem wyszedł z kryjówki.

Szedł wolnym, pewnym siebie krokiem nie spuszczając wzroku z przeciwników. Dłoń ściskała, w pewnym chwycie, rękojeść miecza, gotowa szybko zadać cios, który był by śmiertelny.

-Doświadczony rycerz potrafi zabić do piętnastu wrogów. Ilu zatem zabije trzech żółtodziobów, którzy dopuścili się zdrady i szpiegują dla wroga? - były rycerz powiedział to z pogardą, gdy już zbliżył się do trójki zdrajców.

Jego plan był prosty, albo uciekną wprost w łapska Gerda i Rhevira, albo zaatakują go, co będzie ich błędem. W razie gdyby panowie wybrali drugą opcję, Gerard swoje ciosy wymierzać będzie w nogi i przeguby rąk, by nie zabić napastników a jedynie ranić dotkliwie.
 
Panda jest offline