10-11-2020, 19:23
|
#149 |
Kapitan Sci-Fi | - Ho, ho, ho, a ktoś coś mówił o jakimś przyjmowaniu? - Geo zaśmiał się, gdy usłyszał pytanie Marduka. - Wykonałeś zadanie, wszyscy teraz wiedzą, że pracujesz dla nas, ale nie czyni cię to jeszcze jednym z nas. Na to trzeba zasłużyć, świeżak. Ale masz sporo czasu, przecież chyba nigdzie ci się nie śpieszy, co? - znów wybuchnął śmiechem. - Pracuj dalej, nie próbuj nas wykiwać, a któregoś dnia się doczekasz. Chyba że cię wcześniej zaciukają Ostrza, albo Czarni - znów śmiech. - W każdym razie jakbyś miał jakiś interes to wal do mnie, a jeśli będzie coś do zrobienia, to ja odezwę się do ciebie. Jesteś swój chłop.
Biblioteka w ośrodku była, a jakże, chociaż raczej dość niewielka i słabo zaopatrzona. Zapewne niewielu było więźniów, którzy umilali sobie czas lekturą. O wiele większym zainteresowaniem cieszyła się sala holoprojekcyjna, w której raz na dwa dni puszczano jakieś filmy. Problemem było to, że dostęp do tych oraz innych form rozrywki był możliwy tylko za specjalnym pozwoleniem. Marduk złożył odpowiedni wniosek i teraz mógł tylko czekać. Kokolo jednak uświadomił go, że regularny lokator karceru może mieć problem z pozytywnym rozpatrzeniem jego sprawy. Ciekawe czy Portchak o tym wiedział? |
| |