Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2020, 21:30   #58
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Zadowolony z reakcji na swe słowne harce, Kordian zbliżył się do krawędzi sceny i siadł na niej zawadiacko spuszczając dyndające nogi. Akustyka pomieszczenia wzmacniała każdy dźwięk, nawet nonszalancko niegłośną odpowiedź Phillipa przemieniła w wyraźny sceniczny szept, nic nie ujmując z nieukrywanej, albo może właśnie dobrze odgrywanej flegmy. Czy Tremere miał taki zamiar, czy też zadziałały wyczulone w obserwacji zachowań ludzi i spokrewnionych zmysły Toreadore, Kordian odniósł wrażenie, że Craver chciałby zostawić towarzystwo. Pobudzona ciekawość i przewrotna złośliwość od razu kazały podjąć decyzję o konieczności towarzyszenia Czarownikowi.

Wszystkiemu wspak, Bleinert musiał nagle odeprzeć burzę emocjonalnego jadu i mrozu. Sovińska jako Królowa Tamora, odważna, groźna i wyniosła, rozmarzył się nad tą rolą. Casting zakończony, Tamora wygrała.

Kordian zdał sobie sprawę, że nie powinien był być zaskoczony, ku temu przecież chwilę temu jeszcze dążył, a kiedy Alicja podjęła wyzwanie nie można było już odrzucić. Tym bardziej, że tak ślicznie zezłoszczona. Szybko zrachował jakie gdzie odniesie korzyści, gdzie odpuścić, a gdzie napiąć.

- Bójka może nie być bez znaczenia, a nawet jeśli jest inaczej, to wiedza Apacza może być cenna, mniemam jednak, że możemy pozostawić to trudne zadanie Phillipowi. Jest wystarczająco zręcznym dyplomatą. - zeskoczył ze sceny - Sam czuję się w obowiązku i chęci towarzyszyć Alicji. - zdjął czapkę, by dobrze widzieli jego twarz. - To co?! Noc krótka - dodał zdecydowanie.
 
Nanatar jest offline