Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-10-2020, 16:02   #51
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Ego Toreadora chyba zostało mile połechtane faktem, że ktoś coś od niego chciał i teraz to on sam rozdawał karty. Naburmuszona mina zmieniła się w uśmiech. Zignorował lirykę Rimbauda, przytakując jednak na złowa o tym jakoby był świetnie zoorientowany:

- Trafiliście pod najlepszy adres. Nawet Szczury nie wiedzą tyle co JA! - Sugestia jakoby ktos jeszcze był homoseksualistą ożywiła go wyraźnie:

- On też? Znaczy domyślałem się tego! No nieźle. Ale co dobierał się do ciebie czy coś? - nawet nie czekając na reakcję Filipa kontynuował: - Pewnie tak, Krzykacze to takie prostaki, nie ma się spodziewać czegokolwiek innego. Niech no się wszyscy dowiedzą. Jak chcesz go odnaleźć, to punki czasem przesiadują pod muszlą koncertową w parku, a jak nie tam to "na akademikach" w klubie Pod Kreską. Pod muszlą uważajcie, bo często się tam piorą ze skinami i można też dostać przypadkiem. Niedawno podobno ghule Tofila obskoczyli tam porządny omłot. Apacz i jego ekipa, co by nie mówić: prostaki i wyglądają jak ostatnie menty, ale żeby sprać chłopaków od Hansa. Czujecie? Nie widziałem tego, ale awantura podoobno była niezła. Niewiadomo jakby się skończyło, nawet policja nie chciała interweniować z obaw, ale jakoś się rozeszło. Założe się, że pojawił się Osnowski i zaprowadził porządek, albo może nawet sam Synowiec! Ech, może kiedyś przyjdą takie czasy, że będzie można takie wypadki na żywo w telewizji oglądać. Albo każdy będzie miał taki kieszonkowy telewizor! Dużo bym dał, żeby być na czasie z takimi rzeczami. Aha, jakbyście byli Pod Kreską, to pamiętajcie że to domena Siudaka, primogena Brujah. Chyba jedyny oganięty Krzykacz, chociaż tak wiecie tylko między nami, to też chyba miekką rąsią był, taki zniewieściały, że mówie wam. Można by pomysleć, że wiecie Primogen klanu Brujah, będzie budził respekt, wielki chłop czy coś, a tu co? Siudak to wygladał prawie jak Maciek, czujecie?. Ten sam typ. Ciekawe czy coś między nimi było, tak jak sobie teraz pomyślę, to jakby się okazało, że oni wiecie... coś tam... niezła historia by była.

Kuba wyraźnie się nakręcał mówiąc coraz szybciej. Ale nagle przerwał bezczelnie patrząc w notes Cravera Janik dodał:

- Tak, dopisz obok "przyczyna", że pewnie miał kogoś na mieście. Może coś go łączyło z Siudakiem. Tak jak teraz myślę, to prawie pewnik. Kto wie gdzie to mogło sięgać. Wiecie Szczurów to o takie rzeczy nie posądzam, bo tak realnie żadnego z nich to by nikt i trzonkiem od łopaty nie tknął, ale z może z Apaczem też. Ja tam nie wiem, ale może to jakaś grubsza historia z tym całym Maćkiem. Wiecie, może go Apacz załatwił, bo się dowiedział, że Maciek z Siudakiem mają romans. Pewnie go zazdrość wzięła i załatwił go z zadzrości jak Andrzeja Zauchę. Kto by pomyslał... To pewne jak nic! Podobno to nie pierwsza ofiara, tak mówią Nosferatu, to wiecie, tu jakaś vendetta musi być. Kochankowie się mordują nawzajem pewnie. Ale ciekawe, bo przecież wy też jesteście podejrzani. Powiedzcie mi jaki w tym wasz udział. Ale to zostawie tylko dla siebie, obiecuję.
Jesteście już w mieście wystarczająco długo żeby wiedzieć, że "akademiki" znajdują się przy ul Śląskiej i przy Politechnice, ale określenie 'na akademikach" odnosi się do tych przy Politechnice, gdzie też jest klub Pod Kreską. Muszla koncertowa jest kilkaset metrów od Elizjum w parku miejskim.

 

Ostatnio edytowane przez 8art : 21-10-2020 o 16:05.
8art jest offline  
Stary 25-10-2020, 11:38   #52
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Craver starał się z całych sił ukryć absolutne, przeszywające, ogłuszające wręcz… niedowierzanie. Czy ten facet naprawdę ucieszył się z jego uwag? O słodka nieśmiertelna krwi… naprawdę płyniesz też w takich typach. Na szczęście ilość lukru i spiskowych teorii, która wylała się z ust toreadora sprawiły, a dokładniej czas jaki zajęło ich wydobywanie się z ust tego wampira, że doszedł do siebie.

Nagle przypomniały mu się słowa Primogena.
“Jakub Janik. Ale on dużo mówi o wszystkich Phillipie. I prawdę powiedziawszy, wstyd się przyznać za kogoś ze swojego klanu, niewiele z tego co mówi ma pokrycie w faktach.” Już teraz wyobrażał sobie jak cokolwiek co teraz powie zostanie wyolbrzymione, przekręcone kilkukrotnie i wyplute przy najbliższej rozmowie z innym nieumarłym.

- Ekhym.. No tak.. Dopisuję. - Philip dopisał słowa Janika, spoglądając na niego z zaciekawieniem. - Czyli, że Siudak albo ten Apacz, to mogli być tacy jak Maciek? W sensie lubić facetów? I że Siudak i Apacz byli parą, a Maciek wszedł między nich, tak?

Craver absolutnie w to nie wierzył, ale zapamiętał informację o sprzeczce, zapewne od Synowca będą mogli się dowiedzieć o co tak naprawdę poszło.

- A in ten Tofil.. W sensie, że myślisz, że on też woli chłopaków? - Philip poruszył temat, który wyraźnie fascynował Janika. Nie, żeby planował to mówić Torreadorowi, ale zawsze odnosił wrażenie, że takie tamaty fascynują tych, którzy sami są nieco w tą stronę, ale teraz ugryzł się w język i brnął w pożywkę dla Janika. - Myślisz, że tu znów chodziło o zdradę? Wiesz w tych związków męsko męskich. No bo “żeby sprać chłopaków od Hansa”? - Celowo użył słów Jakuba by spróbować od niego wyciągnąć co miał na myśli. - No my to raczej wiesz z tych… normalnych tak jak ty, to chyba nas nie sklepią, co? A ten Andrzej Zaucha? W sensie o niego też byli zazdrośni? Wiesz no… to już trochę coś nie tego chyba, prawda? Tak być o każdego zazdrosnym?
 
Aiko jest offline  
Stary 02-11-2020, 22:05   #53
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Elizjum, noc 26/27 czerwca 1996

Lodowate opanowanie Alicji w niczym nie współgrało z żarem emocji rozpalających jej nieumarły umysł. Nie miała w sobie zbyt wiele zrozumienia dla szaleńców, a nie mogła się oprzeć wrażeniu, że Janik był w istocie rzeczy Malkiavaninem próbującym nieudolnie podszywać się pod członka Klanu Róży. Wampirza arystokratka z trudem zmusiła się do ignorowania pomruków współdzielącej jej odczucia Bestii.

Rozmowa Torreadorów schodziła na tematy, które budziły w Ventrue pogłębiający się niesmak i które wydawały się wieść dochodzenie na manowce. Charakteryzujące śmiertelną trzodę cielesne żądze miejscowych wampirów napawały wyrafinowaną Alicję chęcią jak najszybszego opuszczenia dusznej małomiasteczkowej prowincji. Tutejsza społeczność kainitów jawiła się Sowińskiej chaotyczną zbieraniną małostkowych kreatur bez godnych szacunku ambicji, nie wartych jej głębszej uwagi. Zaściankowe i wulgarne kieleckie intrygi w niczym nie miały się do wiktoriańskiego rozmachu knowań będących udziałem nie-życia Alicji w Anglii.

Muszę przejąć kontrolę nad tym cyrkiem, oznajmiła samej sobie w myślach Ventrue. I jak najszybciej to zakończyć.
 
Ketharian jest offline  
Stary 03-11-2020, 09:02   #54
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

- Nie no co to to nie, żeby Tofil był ciotą. Napewno nie. Chociaż jak teraz tak powiedziałeś, to nie wiadomo czy sprawa nie ma drugiego dna. Ale że o Andrzeju nie słyszeliście. no w sumie mnie to nie dziwi, bo skąd mielibyście słyszeć jak siedzieliście w Anglii. Cała Polska o tym gadała, poważnie. Zaucha to był taki piosenkarz, piękny głos, materiał na wspaniałego Toreadora! Ale wdał się w romans z Zuzanną, żoną jakiegoś francuskiego reżysera i rozumiecie, że ten żabojad ich odstrzelił w biały dzień w samym centrum Krakowa! Dziewięć kul podają oficjalnie, ale ja myślę, że tam jakaś broń maszynowa wchodziła w grę. Widziałem w telewizji zdjęcia. Niemożliwe żeby taki bajzel zrobić jakimś pistoletem. Myślę, że ktoś mu pomagał, mówię wam, na pewno byli w to zamieszani ruscy najemnicy z pepeszami! Nieważne, szokujące to było po prostu.

- Hm… to nie rozumiem… według ciebie ten Tofil to nie ciota? Ale Apacz i tak nie na niego rzucił? I było to szczególne mimo że punki normalnie biją się ze skinami? - Craver wynotował kilka nieistotnych uwag obok innych bzdetów rzuconych im przez Janika.

-Tofil, napewno nie, mówię wam, przecież bym nie kłamał wam. No chyba że czegoś nie wiem. No ale niestety nie wiem o co im poszło, a szkoda. Ciężko za Krzykaczami nadążyć. Ale jakbyś się przypadkiem dowiedział, to daj znać proszę.

- Nie no… jasne. Ja jestem tu zupełnie nowy, więc ciekawią mnie relacje w wampirzej społeczności. - Philip na tyle na ile niewinnie potrafił uśmiechnął się do Janika. - Ale w sensie.. Czemu ci skinni się biją z punkami?*

Krążący wolno po scenie Kordian w najlepsze bawił się sytuacją. W jego mniemaniu Phillip podjął rozpoczętą przez Bleinerta grę, nadając jej niepowtarzalnej spontaniczności. Swobodnej, wyzbytej etykiety Toreadore. Przez chwilę był nawet dumny, myśląc o Craverze jako o wychowanku, ale prędko odpędził te myśli jako nazbyt próżne i płoche. Ostrożnie, krążył tkając na społu z koterianami sieć wokół własnego klanity.

Zorientował się, że wciąż ma na szyi szalik “Korony”. Ściągnął, zapatrzył się.

Janik popatrzył nieco zdezorientowany na Cravera po jego ostatnim pytaniu.

-Poważnie pytasz? Sam to powinieneś wiedzieć czemu się biją. Przecież jesteś z Anglii. To chyba stamtąd ruch tych subkultur dotarł do nas. Tutaj co prawda to napewno ma drugie dno. - dodał już pewnie: - Ja myślę, że jest tak że Apacz jest homo i skini Tofila chcieli go za to dojechać. Wiecie skinheadzi nie lubią ciot. Tak musiało być. Co wy byście beze mnie zrobili? Dobrze, że przyszliście do mnie. Wszystko wam wyjaśniłem jasno.*

Bleinert zatrzymał się na słowie “jasno”. Całą duszą pragnął, by wszystko było jasne i transparentne, ale nie mógł oprzeć się wrażeniu, że wyjaśnienia Janiaka, może i zawierają jakąś treść zgodną z prawdą, niemniej wyjątkowo zaciemniają obraz. Na domiar ów patałach karmi czcigodną przestrzeń teatru, wątpliwą dramaturgią. Uśmiechnął się do Alicji zza pleców mówcy, postrzegając w jej oczach nową zupełnie iskrę skupienia i figli. Nieskrępowanej gry słów, opuszczonych rzęs i intryg, mogących prowadzić tylko do odkrywczej ekstazy i jej konsumpcji cielesnej.

Z jednego kielicha pić będziemy - pomyślał.

By rozstać się z gorzkim smakiem słów Jakuba choć na chwilę, Kordian wypełnił w wyobraźni scenę muzyką, zgrzytliwym wyspiarskim punk rockiem. Miał słabość do podobnych manifestów wolności, nieskrępowanych etykietą, której nie potrafił się wyzbyć on sam.

Wiedząc jednak, że powinien się skupić na zadaniu przerwał trans i wrócił świadomością na teatralną scenę.

- “Szurkowski to cudowne dziecko dwóch pedałów” - zacytował - lubisz sport? - wytrzymał grymas - Do ciebie też się dobierali Kuba? Przystojny z ciebie facet i obyczajny, to bym się nie zdziwił. - flegmatycznie zbliżył się do Janiaka z jowialnym uśmiechem na ustach. - W tobie i twojej wiedzy cała nadzieja nasza i zgromadzenia. Proszę o twoją pomoc! - choć żaden nerw nie zdradzał Toreadore, w duchu śmiał się do rozpuku - To gdzie na mieście spotykają się pedały? A może ten, wiesz Maciek miał jakieś lokum gdzie podejmował gości. Bo powiem ci, że już mnie wciąga ta historia. Zdemaskujemy wszystkich, od tego francuskiego reżysera po głodnego gula punków. I wierz nam, tak ci to wszystko opowiemy, jak ty nam. Z takimi sensacjami to może i napiszesz dobrą powieść. - mrugnął. Temu mrugnięciu nikt sie nie potrafił oprzeć, od siostrzenic Lordów po przywódców robotniczych strajków.

-Nikt się do mnie nie dobierał! - syknął oburzony Jakub wtrącając się w słowo Kordianowi, ale akustyka teatralnych desek rozdmuchała ciche słowa wampira niemal do krzyku. Cofnął się też nagle pół kroku uciekając od Toreadora.

-Nie wiem gdzie się spotykają! Zdemaskujcie ich i pogrzebiemy ich towarzysko w tym mieście. - Janik ożywił się nagle, słysząc słowa o powieści, przebierając nogami nerwowo: - Powieść powiadasz…? Przemyślę to. Będę was informował na bieżąco. Ale teraz wybaczcie. Wzywają mnie… bardzo pilne sprawy!

Janik pożegnał się zdawkowo i odwróciwszy się na pięcie pomaszerował szybkim krokiem za kulisy. Alicja wyraźnie odetchnęła z ulgą. Przysięgała sobie w duszy, że jeszcze kilka słów i coś z tym zrobi, jak podpowiadała zdenerwowana bestia, niekoniecznie dyplomatycznego. Ostrym, karcącym wzrokiem przeszyła swoich towarzyszy:

-Naprawdę?! - z jednego słowa wylała się na Phillipa i Kordiana złość oraz niedowierzanie, że wampiry dały się wciągnąć w stek bzdur o jakich opowiadał Kuba.
Post pisany wspólnie z Aiko i Nanatarem

 
8art jest offline  
Stary 07-11-2020, 21:20   #55
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Pozostały na deskach Toreador z uwagą słuchał oddalających się kroków, licząc tempo, czy stąpają równo, czy dysharmonicznie, całą podeszwą, czy krawędzią są stawiane, oddech na ile gra z całością, ocenił podeszwę obuwia, ta dużo mówi o nosicielu. Jak w żydowskim przysłowiu wchodząc w buty Jakuba.

Mógłby tak długo, bo tym ciekawsze jak milkły za kulisami. Wyrwała Alicja. Więcej nie trzeba było Kordianowi. Zadowolony z doprowadzenia zimnej Arystokratki do lekkiego wzburzenia, a przede wszystkim do mimowolnej chęci przejęcia inicjatywy, do puczu, przejęcia dowodzenia i podporządkowania sobie kolegów. Cały ten klan powstał po to by rządzić i spływał ową nieodpartą chęcią na wszystkich Venture.

Bywało jak w tym przypadku, że trzeba było pchnąć wampira we właściwym kierunku, ale tym przecież właśnie się zajął.

- Spójrzcie! Cała scena dla nas! Każdy o tym marzy. Tylko odrobina dekoracji, muzyka i mógłbym oświadczyć się Alicji. I oczywiście pierścionek, ten przypadkiem mam. - wpatrzył się w kobietę jak w obrazek - Uwielbiam jak się złościsz! Brak muzyki i atmosfery, wiem - zwiesił ponuro głowę - mogłabyś odmowić tym razem.

Zagryzł wargę, zmienił maskę na twarzy. Z zupełnie innym już obliczem wrócił do towarzyszy. Mieszaniną złości i skupienia.

- Synowiec zdaje się może dużo wiedzieć, gdzie kto mieszkał i z kim się spotykał. Wspominałem o zasadności skontaktowania się z Adamem już wczoraj, proszę Alicjo, to powinno wyjść od Ciebie. Tymczasem możemy iść do muszli, na szczęście koncertowej, lub Pod Kreskę. Ciekawe skąd nazwa.

Bleinert wiedział, że nikomu z jego koterian nie po drodze z całym tym zamętem śledztwa. Może nieco inaczej niż jemu, tak czy inaczej sprawę należało pchać do przodu, angażując Sovińską i Cravera.
 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 07-11-2020 o 21:22.
Nanatar jest offline  
Stary 09-11-2020, 14:43   #56
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Craver wzruszył ramionami. Co mu pozostało? Spojrzał jeszcze raz na dziwne notatki z zaciekawieniem analizując przedstawione przez Janika informacje. Głosy towarzyszy docierały do niego jakby z oddali.
- ...awdę?!...pierścionek.. Kreskę… - Słowa, które słyszał zdawały się być…. Niewiele warte? Zastukał długopisem w notatnik, cały czas myśląc o własnych sprawach do załatwienia.

- Czyli.. Idziemy jednak razem? - Spytał nieco bez przekonania i dopiero wtedy podniósł wzrok na resztę. - Tacy ludzie… to kłamcy.. Plotkarze. Ale zawsze gdzieś tam czai się ziarno prawdy. O panach lubiących panów pogadaliśmy bo Janika wyraźnie temat kręci. Czy mu wierzę? Domyślcie się… ale tamta bójka mogła mieć miejsce. A jako że to ewidentnie towarzystwo denata.. To może to co wywołało tą bójkę było powiązane z tym co go zabiło. Kto wie? - Uśmiechnął się do dwójki wampirów. - Idziemy?
 
Aiko jest offline  
Stary 09-11-2020, 16:27   #57
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Elizjum, noc 26/27 czerwca 1996

Kiedy Torreador pouczył Alicję o zasadności spotkania z Synowcem, wampirzyca ponownie poczuła przypływ emocji, których intensywność zaskoczyła nawet ją samą. Pozbawiony dyplomatycznego taktu właściwego Spokrewnionym spod znaku Ventrue, Kordian we właściwy sobie i w najpewniej niezamierzony sposób wytknął Sowińskiej rzekomy błąd: a tym samym podważył jej kompetencje nie wiedząc, że już wcześniej uznała spotkanie z Adamem za najważniejszy punkt tej nocy.

- Możesz być pewien, że o tym nie zapomnę – odpowiedziała wyniośle, iście niczym Królowa Lodu i z pozą godną śmiertelnie urażonej Elżbiety Drugiej – I gdybyś miast snucia dyrdymałów z tym błaznem skupił się na omówieniu kolejnych kroków, już byśmy się tym zajmowali.

Alicja przeniosła swe wciąż chmurne spojrzenie na Phillipa, uniosła brwi w pytającym wyrazie.

- Jeśli uważasz za zasadne podążenie tropem małomiasteczkowej pederastii, nie będę cię zatrzymywać – oznajmiła mrużąc niebezpiecznie oczy – Ktoś faktycznie powinien skoncentrować się na przetrząsaniu tutejszych ulicznych brudów. Nie mnie odmawiać wam specjalizacji w tym kierunku. Pewna waszych kompetencji skupię się na czymś równie ważnym, bo noc ucieka, a wraz z nią cierpliwość prowincjonalnych włodarzy.

MG, poproszę taksówkę - najpierw do Pałacyku Honigmanna, a jeśli tam nie zastanę Synowca, to do siedziby Exbudu!


 
Ketharian jest offline  
Stary 10-11-2020, 21:30   #58
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Zadowolony z reakcji na swe słowne harce, Kordian zbliżył się do krawędzi sceny i siadł na niej zawadiacko spuszczając dyndające nogi. Akustyka pomieszczenia wzmacniała każdy dźwięk, nawet nonszalancko niegłośną odpowiedź Phillipa przemieniła w wyraźny sceniczny szept, nic nie ujmując z nieukrywanej, albo może właśnie dobrze odgrywanej flegmy. Czy Tremere miał taki zamiar, czy też zadziałały wyczulone w obserwacji zachowań ludzi i spokrewnionych zmysły Toreadore, Kordian odniósł wrażenie, że Craver chciałby zostawić towarzystwo. Pobudzona ciekawość i przewrotna złośliwość od razu kazały podjąć decyzję o konieczności towarzyszenia Czarownikowi.

Wszystkiemu wspak, Bleinert musiał nagle odeprzeć burzę emocjonalnego jadu i mrozu. Sovińska jako Królowa Tamora, odważna, groźna i wyniosła, rozmarzył się nad tą rolą. Casting zakończony, Tamora wygrała.

Kordian zdał sobie sprawę, że nie powinien był być zaskoczony, ku temu przecież chwilę temu jeszcze dążył, a kiedy Alicja podjęła wyzwanie nie można było już odrzucić. Tym bardziej, że tak ślicznie zezłoszczona. Szybko zrachował jakie gdzie odniesie korzyści, gdzie odpuścić, a gdzie napiąć.

- Bójka może nie być bez znaczenia, a nawet jeśli jest inaczej, to wiedza Apacza może być cenna, mniemam jednak, że możemy pozostawić to trudne zadanie Phillipowi. Jest wystarczająco zręcznym dyplomatą. - zeskoczył ze sceny - Sam czuję się w obowiązku i chęci towarzyszyć Alicji. - zdjął czapkę, by dobrze widzieli jego twarz. - To co?! Noc krótka - dodał zdecydowanie.
 
Nanatar jest offline  
Stary 18-11-2020, 11:06   #59
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Elizjum, Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Craver popatrzyła na AIicję.
- Ktokolwiek pociął naszego denata, miał rzeczywiście coś nie do końca w głowie. Nie żebym jakoś wierzył w te wszystkie męsko, męskie układy, ale prawda jest taka, że zazdrość lub podejrzenia o to, że ktoś jest inny nie raz wywoływały bardzo agresywne działania. Może ktoś uznał, że taka jego orientacja jest hańbą dla klanu? Może te znaki miały go oczyścić? - Phillip wzruszył ramionami i zeskoczył ze sceny. - Ja tam nie wiem, ale ktokolwiek go pociął zrobił to po coś i na pewno nie dla jakiegoś rytuału.. Czyli na marne.

Tremere zerknął na siedzącego na schodach Koriana.
- To ja idę do tego Apacza, a wy bawcie się dobrze. Gdzie się spotykamy? U ciebie?
 
Aiko jest offline  
Stary 18-11-2020, 15:51   #60
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Elizjum, noc 26/27 lipca 1996

Istniało pewne spektrum tematów, których nawet wyzbyci większości moralnych kajdanów Spokrewnieni nie poruszali w sposób swobodny i beztroski; co najwyżej szeptali o nich w gronie zaufanych koterii lub w rozmowach ze swoimi Rodzicielami. Jednym z nich była diabolizacja, budząca w otwartym na rozliczne doznania umyśle Alicji okazjonalne fantazje, ale oficjalnie konsekwentnie przez nią przemilczana. Unicestwienie w tak dramatyczny sposób innego Kainity nie bez powodu budziło w wampirach silne emocje i nadmiar okazywanego w tym temacie zainteresowania mógł ściągnąć na głowę ciekawskiego Spokrewnionego srogie kłopoty.

Lecz tej skwarnej lipcowej nocy wyniosła Arystokratka gotowa była przyznać przed samą sobą, że gdyby kiedyś zapragnęła przełamać mroczne tabu, nie miałaby najmniejszych oporów przed wyssaniem esencji Kordiana. Co więcej, ten oficjalnie potępiany przez Camarillę akt diabolizmu najpewniej sprawiłby jej orgiastyczną przyjemność. Już dawno nikt ne działał Alicji równie mocno na nerwy, co gadatliwy i ekspresyjny na nieznośną wręcz modłę Torreador.

A teraz Bleinert skrzętnie wykorzystał okazję, aby jeszcze bardziej kusić mroczne żądze Alicji wpychając się ostentacyjnie na spotkanie, które zamierzała przeprowadzić z Synowcem w cztery oczy i w wyrafinowanej atmosferze profesjonalnych intrygantów.

- Ogromnie mnie cieszy ta propozycja – zełgała przyoblekając swą twarz w grymas teatralnej życzliwości, która aż gryzła w oczy ewidentnym fałszem – Liczę na to, że w trakcie rozmowy zachowasz zaskakujące i wieloznaczne milczenie. To pozwoli ci na skrupulatne czytanie jego emocji, a nadto być może pozwoli nam wytrącić Synowca z równowagi, przez co wymknie mu się coś, czego w zwyczajnych okolicznościach by nam nie wyjawił.
 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172