Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2020, 10:44   #134
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Agnis pomachał na pożegnanie Antonowi, choć pewno się jeszcze dzisiejszej nocy zobaczą to warto było zachować pozory przed pijącym pospólstwem.

- Jak na razie wiem tylko o samym Ashu, Może Jedynak i jego kolega barbarzyńca się dołączą i ktokolwiek z tego stołu jest zainteresowany

Zaczął zbierać puste kufle i zaczął je czyścić magią widać bardzo lubił kuglarskie sztuczki - Co do godziny i miejsca to jeszcze nie wiem Ashetar czyli Ash zapowiedział, że dowie się więcej o dworku i gdzie go szukać z rana - Wyjaśnił powracając myślami do swych rozmów przed przyjściem do karczmy:


Rozmowa z Ashem


Agnisa ogarnęło rozbawienie na myśl, że ten blady magik mógł uważać, że mu na nim zależy. Był przydatnym narzędziem do osiągnięcia celów czarnoksiężnika i zgodnie z przewidywaniami okazał się przydatny w walce ze smokiem i wciąż może być użytecznym narzędziem:

- Znasz może smoczy ? Dawno nie miałem okazji poćwiczyć tego języka - Spyta się w języku smoków większość magików go znała, ale zapewni im to minimum prywatności względem pospólstwa. Może przemawiała przez niego paranoja, ale nie chciał, żeby przypadkowy przechodzień podsłuchał jego plany.

Ashetar odpowiedział, niezwykle skomplikowanymi słowy w dwóch dziwnie brzmiących językach.

- Drugiego języka nie znam to elfi ? Nienawidzę gdy ktoś jest niewolony. Musiałem więc wam pomóc i dzięki niech będą bogom na górze i na dole, bo bez ciebie byśmy nie pokonali tego gada! - Odpowiedział w smoczym skoro już potwierdzili że mogą się w nim porozumieć postanowił przejść do sedna żeby nikt nie oskarżył siwego półelfa o bycie złym stróżem.

- Wydaje mi się, że źle podchodzisz do tej sprawy przyjacielu. Ja na twoim miejscu spróbowałbym wykorzystać famę zdobytą za zabicie smoka, żeby elfka albo któraś z kapłanek zdjęła z ciebie klątwę. Rozumiem, że pewnie nie chcesz widzieć nigdy więcej Banshee, ale ja zamierzam wykonać jej misje i sprawdzić te notatki. Wiem, że jest groźną potworzycą, ale ciekawi mnie co się w tym domostwie zalęgło i co może być w tych notatkach. Nie ukrywam, że przydałoby mi się wsparcie ogniowe kogoś, kto zna elfi. Możesz spróbować przycisnąć tę kapłankę bóstwa plonów która chciała was zlinczować w święto jej własnej boginki jak chcesz mogę pomóc ją przycisnąć, możesz też spróbować szczęścia u kapłanki od szczęścia! Jeżeli te dwie będą za słabe to mogę dać ci list do Marrygold Brightshine kapłanki Lathandera w Leilon. Pomogłem jej uspokoić ducha który mało nie zabił ważnego maga z Neverwinter który jest tam ważną osobą skoro służy Panowi Poranka to powinna ci pomóc choćby po to, żebyś nie był zmuszony pomagać potężnej nieumarłej - Wzruszył ramionami.

- Gdy tylko wróciliśmy do Phandalin, próbowałem odszukać kapłankę Garaele. Powiedziano mi, że opuściła miasteczko w pośpiechu pięć dni temu przed południem. Krasnoludka kapłanka zaś nie zechce pomóc komuś, kogo oskarżyła o kradzież. Nawet jeśli niesłusznie, nawet gdybym nie był półelfem. Czasu jest niewiele… - Ash spojrzał w spowite mrokiem niebo nad nimi - ...o ile klątwa rzeczywiście jest prawdziwa. Pełnia nastąpi w połowie Marpenoth. Piętnaście dni.

- Decyzja należy do ciebie cokolwiek nie wybierzesz będę z tego zadowolony. Sam jestem zadłużony u elfki bo uratowała mi życie podczas walki a wolałbym nie być więc pomyślałem, że zaoferuje pomoc - Odczekał chwilę następnie dodał niby zaczynając nowy temat, ale dawał wyraźnie do zrozumienia, że proponuje wymianę przysług:

- Przedstawiłbyś mnie kiedyś Daranowi Edermathowi ? Wziął cię w obronę więc chyba macie dobre relacje a właśnie takie układy chce mieć z przyszłym sąsiadem. Co do posiadłości Auglatha Melarue wypytałem się Ronta mówi, że jest tam pełno potworów i groźno, ale nie wiem niczego ponad to więc wypytaj kogo możesz a ja spróbuje namówić resztę Smokobójców, żeby się z nami zabrali- Po ustaleniu ewentualnych szczegółów Agnis pożegnał ognistego czarokletę.

Rozmowa z Jedynakiem i Tommem


Zanim poszedł do karczmy postanowił, że szybko zaczepi krasnoludzkiego barda i jego przygłupiego brata - Hej Jedynak! Chciałem ci podziękować twoje słowa pod koniec walki naprawdę mnie zainspirowały, żeby pokonać ból wyłupanego oka i trafić dziada mimo pogorszonego wzroku! Wy też się dzielnie spisaliście w walce Tomenie. Jak chcecie mogę wam postawić wino w ramach podziękowania jak będę was zmieniać przy trupie choć nie spodziewajcie się niczego niesamowitego, bo moja sakiewka nie należy do najcięższych a z tego co słyszałem o tamtej karczmie to bardzo rozwadnia - Zaoferował.

- Nie widzę powodu, bym miał odmówić, zwłaszcza, że mamy co świętować. Mieliśmy odnaleźć Windrin dla naszego kapitana i... - Guglierno klasnął w dłonie - … oto jest, a przy okazji smoka ubiliśmy. Haha!

- Nooo… - zawtórował mu Tomen - szefunio będzie z nas zadowolony, co nie Jedynka? Teraz tylko go zaprowadzić do elfki, a potem… może ruszymy po smoczy skarb całą kampanią!

- Dobra, dobra... - Gugliermo nerwowo się rozejrzał - Nie wszystko na raz Tomen. Tu krasnolud znów zwrócił się do Agnisa - Zarobimy tej nocy trochę grosza, rozmówimy się z jak jej tam… Windrin, kupimy prowiant i ruszymy po naszych do Thornhold przez Leilon. Jeśli chłopaki na nas już czekają, to będziemy z powrotem za sześć, siedem dni… Tedy będzie okazja, by się zrewanżować, no… my już musimy iść! Do zmiany wachty Agnis!

Faktycznie, kilka osób, których zebrała czarodziejka, ruszyło wraz z nią do miejsca, gdzie powinien leżeć smok.
 
Brilchan jest offline