Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2020, 16:39   #67
131313
 
131313's Avatar
 
Reputacja: 1 131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację
Z kanału wpadli do szamba. I nadal w nim tkwili. Co najgorsze śmierdzący ślad ściganej przez nich zwierzyny łatwo mógł się wtopić w panujący wszędzie fetor. Scipio zlustrował okolicę wyszukując wzrokiem miejsca warte zapamiętania. Szukał konkretnego styku tuneli, resztek walących się podpór wielkich budynków które tworzyły podwaliny kopca na górze oraz wolnej przestrzeni między kałużami toksycznej brei która znaczyła grunt w tych okolicach. Po chwili znaleźli odpowiednie miejsce gdzie mógł się napatoczyć jakiś odurzony stymulantami tubylec, mutant, ganger bądź też wszystkie powyższe opcje razem wzięte i uosobione w jednej pokracznej kreaturze która zasługiwała jedynie na wymazanie ze świata rządzonego przez Pana. Kaznodzieja dał reszcie znak aby zaczekali i wydobył swoje zapasy Tranq. Podczepił pakunek do serwoczaszki i nakazał jej rozkaz poszybowania z nielegalną kontrabandą na plac nieopodal - ich tymczasowa kryjówka dawała im znakomite pole obserwacji owego miejsca. Po dotarciu do celu serwoczaszka wypuściła małą paczkę i wydała z siebie przeraźliwy jazgot przypominający eksplozję niewielkiego motoru aby przywabić potencjalny element zasiedlający te okolice, po czym zniknęła z pola widzenia.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Po kilku minutach z cieni wyłonił się powykręcany mutant. Ciężko było stwierdzić czy szereg deformacji znaczących jego cielsko było efektem przebywania w podkopcu bądź też taki już się urodził. Jedno było pewne, towarzyszka Cai E mogła przy nim uchodzić za wzór człowieczeństwa i proporcji. Mimo skaz na ciele wydawał się zachowywać i myśleć normalnie. Przynajmniej na tyle normalnie na ile pozwalało przebywanie latami w podkopcu.

Ofiara zaaferowana oglądaniem szczęśliwego znaleziska opuściła gardę jaką zachowują w tych okolicach rozmaite stworzenia wyczulone na naturalne zagrożenie. Nieszczęśnik zapewne już przeliczał w głowie na ile działek starczy mu ilość Tranq którą właśnie znalazł. Przez ile dni będzie mógł dzięki narkotykowi zapomnieć o swojej beznadziejnej egzystencji. Na taką okazję czekali. Pater Scipio dopadł go pierwszy. Broń miał w pogotowiu, ale na razie jeszcze nie zamierzał ćwiartować kolejnego pionka który stanął mu na drodze.
-Chwała niech będzie Jedynemu... Widzę że mam do czynienia z prawdziwym koneserem. To co masz w rękach może być Twoje o ile udzielisz mi pewnych informacji. Widzisz, mam dwójkę znajomych ostatnio widzianych w tych stronach, którzy spóźnili się na przyjęcie i byłby to nie lada grzech gdyby ominęła ich wspólna biesiada. Kobietę łatwo rozpoznać... cóż, jej aparycja wygląda na miejscową. Dodatkowo ma w ręku wielką spluwę obcego pochodzenia. Facet podobnego wzrostu i postury ale bardziej... pożółkły. Również jest w posiadaniu broni spoza planety. Obydwoje są mocno przejęci całą sytuacją...-nonszalancko się uśmiechnął pokazując równy rządek białych zębów po czym zaczął dodawać więcej szczegółów na temat poszukiwanych i słuchać co mówi tubylec na temat ich położenia.

Mechanika

Inquiry 28/51

 
__________________
All created forces will be concentrated in a new species. It will be infinitely superior to modern man.
131313 jest offline