Cytat:
Napisał Fenrir__ Co do bombardowania planety. Kapitan będzie z tym musiała żyć... Pewno sobie ostatecznie strzeli kiedyś w łeb.. |
Sam ten fakt jest kuszÄ…cy...
Cytat:
Napisał Fenrir__ Może ciekawym rozwiązaniem było by działanie na odwrót. Czyli próba odbicia centrum obrony planetarnej bez jej niszczenia i ściągnięcia w te rejony floty by planeta stanowiła wsparcie... Tak mi teraz przyszło do głowy... |
Ryzyko duże, a zysku niewiele.
Ja bym olał samą planetę póki co. Nasza flota bez sił desantowych tego nie przetrzyma, a jak rozwalimy ich flotę to będą skazani na nas. Wezwać posiłki możemy tak i tak.
Trzymałbym capitale poza zasięgiem swojego ognia, a walczył myśliwcami między nimi. Wtedy duże statki by się nie ostrzeliwały, ale zapewniały wsparcie myśliwcom. Pod tym względem powinniśmy mieć przewagę siły ognia, bo pancerniki są skuteczne na capitale (których nie dosięgną), a my mamy przewagę mniejszych statków.
Potem zawsze możemy użyć sił desantowych do opanowania pancerników.
Pancerniki nie mogą mieć dużego potencjału obrony przeciw marines (bo co mieli to już zrzucili). Jeśli jednak Fenrir stwierdzi ze posiadają, to desant nasz na planetę byłby tym bardziej bez sensu, bo pancerniki wypluwając żołnierzy z pancerników na planetę tym bardziej by nas pojechali w tyłek.