15-11-2020, 19:23
|
#59 |
| Zanim los doprowadził małą grupkę straceńców do końca ich przeprawy przez jezioro ekstrementów zdążył zakpić z nich raz jeszcze. Krata w oczach Łasicy drgnęła, w dłoniach Świrka się zachwiała, w wyobraźni Altego zupełnie opadła. Żyleta gotowa była skoczyć w głąb ciemności, niepomna na upomnienia i niebezpieczeństwa kryjące się za ścianą niezgłębionej czerni tunelu. Wizja wolności i walki z - w końcu - rzeczywistymi przeciwnikami, zamiast z głodem, wyczerpaniem i nierealnymi wymaganiami elit enklawy, była tak kusząca, że albinoska ostatkiem siły swojej woli powstrzymała się od ruszenia w kierunku skąpanych w fetorze walki, z zapchaną kanalizacją, braci.
- Dobra, wiemy co robimy z truchełkiem, nie wiemy tylko co ze wstrząsami. - odpowiedziała zawijając zwłoki stworzenia w szmatę służącą jej za maskę, a nie przynoszącą żadnego pożądanego ochronnego efektu dla jej otępiałych od bodźców zmysłów.
- Diabeł przyszedł stamtąd, teraz wszystko trzęsie się w posadach istnienia, a Enklawa jest zagrożona Trzyłapko! Nie wiemy ile te kraty utrzymają nasz dom wolny od bezpieczeństw wypaczenia przez obce byty. Demony, które już teraz próbują namieszać nam w głowach. - Dziewczyna urwała i spojrzała w oczy Łasicy, mocno zaciskając usta. Wiedziała, że on tak samo jak ona chciał się wyrwać z matni upodlającej codzienności bunkra.
W zasadzie wszyscy byli zepchnięci na margines, ale niektórzy tylko potrafili, bez wywalania się na ryj, na nim balansować. Altego tak wiele razy się nie udało, że musiała odnaleźć swoją pasję w cierpieniu. Ciało przestało zwyczajnie reagować na ból kolejnych cielesnych kar zarządzanych przez władze podziemnego schronu. Mózg nie znajdował ucieczki w spokoju, rwał się do nieznanego. Dusza nie czuła pokory, chcąc więcej męczarni. Teraz trafiła się ku temu okazja. Trzeba było tylko przekonać resztę, że chcą tego samego.
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
Ostatnio edytowane przez rudaad : 15-11-2020 o 19:47.
|
| |