16-11-2020, 12:26
|
#150 |
| Mina Marduka zrzedla, gdy usłyszał brutalne choć szczere słowa Geo. Na razie miał tylko status kandydata, a na resztę musiał poczekać... Opanował złość, która mogła mu teraz tylko zaszkodzić, musiał mieć jakiś sojuszników. -No jasne, też daj znać jakbyś miał jakąś robótkę dla mnie. W sumie tez miałbym jedną kwestię, chciałem coś sprawdzić w więziennej bibliotece, ale nie wiem czy uwzględnią mój wniosek, mógłbyś coś zrobić w tej sprawie?
Poźniej zapytał się Kokoro, czy wie coś więcej o tym jak wygląda pięcie się w strukturach organizacji. Przyszło mu też do głowy że nawet nie wiedział jak wygląda jego wyrok, miał zamiar żłożyć podanie o informację na jego temat, włąsciwie skoro był jeńcem wojennym to co robił w więzieniu dla kryminalistów? Stwierdził że jeśli nic się nie zmieni, podczas kolejnej wizyty Portchaka mógłby powiedzieć że przemyślał sprawę i jest gotów przejść na stronę Nowego Impierium Saiyańskiego, przecież wcale nie musi zrobić tego szczerze .....choć tutaj przydało by się zdobyć więcej informacji by nie działać zupełnie w ciemno.
Kolejne dni spędzał unikając pakowania się w większe kłopoty i próbując znaleźć warunki do ćwiczeń fizycznych (złożył też podanie o regularny dostęp do siłowni - zmęczenie było dobrym lekarstwem na frustrację), choć doszło do paru utarczek słownych z Czarnymi. Dla wspólnego bezpieczeństwa trzymał się razem z grupką, z którą wcześniej wywołał bójkę, szczególnie beenzianinem i ikodianinem, choć na pierwszy rzut oka nie wydawali się nikim więcej niż zwykłymi kryminalistami. Ale jego przeszłość wojownika wydawała się robić na nich wrażenie. Starał się wypytywać ich i innych nie-wrogich mu współosadzonych o to czym naprawdę było to Nowe Imperium Saiyańskie i czy słyszeli żeby komuś udało się wydostać z tego więzienia.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 16-11-2020 o 14:20.
|
| |