Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2020, 19:22   #117
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Gdy elfia strzała ze świstem pomknęła przez ciemność i bezbłędnie znalazła swój cel, co zostało natychmiast potwierdzone nieludzkim rykiem zwirzoczłeka, Wolfgang wyszeptał dwa krótkie słowa w wyniośle brzmiącym języku i jego włosy momentalnie rozjarzyły się niczym pochodnia. Czerwony blask rzucił głębokie cienie wokół czarodzieja, który powoli zaczął zmierzać w stronę z której już dochodziły odgłosy potyczki.

- Dooo boooju! - Krzyknął, mocniej ściskając swój kostur w dłoni.

Gdy ogniska w końcu rozpaliły się na dobre i w połączeniu z jego magicznym światłem całkiem dokładnie oświetliły pole walki, Van de Velde spostrzegł jak jeden ze zwierzoludzi pada pod ciosami rozjuszonego wieśniaka, a drugiego mocno rani Arvid. Wojak zdawał się być w swoim żywiole, nie ustępując ani na krok przed wielkim, czarnym, kozim pomiotem.

W tej chwili mag wyciągnął dłoń w stronę zwierzoczłeka i wypowiedział krótkie, ostro brzmiące słowo. Jednocześnie eter osiadł na jego dłoni niczym żarzący się popiół i już w postaci ognistego pocisku, pomknął w kierunku włochatego stwora, którego tors zapadł się pod uderzeniem i bryznął naokoło przypaloną krwią. Potwór zwalił się na ziemie z cichym jękiem, ale mag nie zwracał już na niego uwagi. Tak jak nie zwracał uwagi na kilku osaczonych mutantów.

W tej chwili obchodziły go tylko one. Dwie miejscowe kultystki odpowiedzialne za to wszystko.

- Bić! Zabić! - Krzyknął przyśpieszając kroku i wyciągnął rękę w stronę jednej z dziewczyn, która próbowała się wymknąć podczas całego tego zamieszania. Ze zmarszczonym groźnie czołem skupił się ponownie na otaczającym go Aqshy, który równie łapczywie co przed chwilą zaczął osiadać na jego przedramieniu i dłoni. Kolejne pociski postanowił przeznaczyć dla plugawych sióstr. Nie mógł pozwolić żeby którakolwiek uszła stąd z życiem. Nie po tym co zobaczył.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline