|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-11-2020, 19:15 | #111 |
Reputacja: 1 | Wolfgang czekał przyczajony w zasadzce z jakiegoś powodu nie mogąc się już doczekać walki. Było to dziwne uczucie wymieszanego niepokoju i podniecenia i coraz bardziej zaczynało mu się ono podobać. Dlatego trwał tak we względnej ciszy, zachowując spokój i cieszyl sie spokojem przed burzą. Miał nadzieje, że jego opanowanie udzieli się towarzyszącym mu chłopom i nie uciekną gdy zacznie się walka.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
08-11-2020, 12:08 | #112 |
Reputacja: 1 | Mała grupa szturmowa utworzona w sporej części z przypadkowych osobników, nadal siedziała w krzakach. Czekali na znak do ataku. O ile bardziej doświadczeni wojownicy dawali sobie radę z napięciem jednocześnie obserwując mroczne i obrzydliwe rytuały ich przeciwników to dało się odczuć że wieśniacy nie radzą sobie tak dobrze. |
08-11-2020, 13:19 | #113 |
Reputacja: 1 | - Co do...- szepnął do siebie Arvid. Gdyby nie to, że jego oblicze skryte było w mroku to można by zauważyć na nim mieszankę odrazy, strachu i gniewu. ~ Na co on czeka, do cholery?!~ pomyślał wojskowy, odwracając głowę w kierunku, gdzie czekał elf, wbijając wzrok w nieprzeniknioną dla niego ciemność, starając się wypatrzyć jakichś sygnałów z jego strony. ~ Trzeba to przerwać!~ nie powiedział tego głośno, gdyż któryś z jego pomocników ze wsi mógłby to uznać za znak do ataku. Arvid nerwowo obracał miecz w dłoni, kręcąc rękojeścią wokół jej dłuższej osi. Moment do ataku był najlepszy. Przeciwnicy byli zajęci swoimi... obrzydlistwami... więc atak z zaskoczenia przechyliłby szalę zwycięstwa na stronę Arvida i towarzyszy... -Na co czeka ten cholerny elf... - powiedział pod nosem żołnierz. Arvid planował czekać tak długo, aż nie dostaną sygnału do ataku od Elfa lub "zauważyłby", że obrzydliwy akt dobiega do końca, a Strumień dalej by zwlekał - wtedy sam żołnierz dałby sygnał i ruszyłby do ataku. Niezależnie od źródła sygnału, Arvid wyskakując z krzaków próbowałby przebić mieczem najbliższego stwora lub ogłuszyć rękojeścią jedną z dziewczyn.
__________________ Może jeszcze kiedyś tu wrócę :) |
09-11-2020, 08:30 | #114 |
Reputacja: 1 | Las nocą Elf nie czekał dłużej, celował już od pewnego czasu, uspokajając oddech i równocześnie bacząc na wszelkie warunki, tak aby strzała pomknęła celnie. Najchętniej nie czekałby w ogóle, ale poznał już na tyle obyczaje ludzi, iż wiedział, że niezbite dowody mieć musieli. Innaczej jak to mawiał człowiek jego słowo byłoby przeciw słowu innych. Teraz wszyscy na własne oczy widzieli te okropną, groteskową orgię i nie mogło być owy o tym, aby im nie uwierzono. Teraz każda chwila groziła ujawnieniem zasadzki, nie tylko dlatego, że gory zwęszą coś zwierzęcymi nozdrzami, ale też dlatego, że napięte jak na postronku nerwy wieśniaków nie strzymają. Elf postanował śmiercią przerwać parodię dawania życia jaka czyniła się z udziałem kultystek. Palce zsunęły się z dotykającej nosa cięciwy i sto czterdzieści funtów naciągu pchnęło ciężką strzałę w mrok nocy. Ostatnio edytowane przez 8art : 09-11-2020 o 08:33. |
16-11-2020, 09:47 | #115 |
Reputacja: 1 | Wypuszczona w końcu strzała elfa poszybowała w noc. Kiedy trafiła celu na polanie rozległ się głośny ryk jednego z kozłów. Trudno było powiedzieć czy był to ryk bólu czy osiągniętej ekstazy. We wszystkich trzech grupach znalazła się osoba która przystąpiła do rozpalania ognisk. Szło opornie ale w końcu suche zebrane drewna zapłonęły. Reszta wieśniaków ruszyła uzbrojona do przodu z wrzaskiem. Który miał uchodzić pewnie za okrzyk bojowy...w wykonaniu sadowników i rolników. Oprócz Arvida ten miał tyle bitew za sobą że umiał wydać z siebie prawdziwy okrzyk. Agatha trzymała się blisko elfa obserwując zajście. Wolfgang rzucił pierwszy czar. W nocy trudno było dostrzec celu dlatego nic dziwnego że cześć wiśniaków nie popisała się w zwraciu. Większość ich ciosów nie trafiało choć były wyjątki. Raniony już drugi raz przez Strumienia kozioł padł przed rozszalałym atakiem starego marynarza. Jucha z przebitej tętnicy stwora zbryzgała wszystkich walczących. Arvid musiał wejść w zwarcie z drugim kozłem i cioł zawzięcie, jego przeciwnik nie zdążył sięgnąć po swoją wielką maczugę więc zamachnął się zaciśniętą pieścią na wojownika. Ale zanim jego łapa padła na głowę wojownika tors potwora eksplodował dymem i ogniem. Córka ciesli w panicę zaczęła czołgać się przez zbiorowisko byle dalej od ostrzy i ciosów. Ojciec Izabeli został z czarodziejem i strzelał z łuku. Jego umiejętności niebyły może tak wspaniałe jak ich elfiego przyjaciela ale przynajmniej na razie trafiał. Młody człowiek z grupy Arvida nie dotarł do walki, najpierw rozpalał ognisko a potem kiedy biegł dołączyć do walczących podknął się o własne nogi i wyłożył się jak długi na trawie. Ostatnio edytowane przez Obca : 16-11-2020 o 17:13. Powód: Edit: Akcje Czarodzieja :-P |
16-11-2020, 18:56 | #116 |
Reputacja: 1 | Arvid widział zbliżającą się pięść koziego zwierzoczłeka w zwolnionym tempie. Czuł, że nie będzie w stanie uniknąć spotkania z nią, trochę tak, jak we śnie, gdy próbujesz biec z całej siły a ciągle stoisz w miejscu. Arvid tak samo chciał z całych sił zejść z linii ciosu, ale czuł, że już za późno, jego reakcja będzie spóźniona. Na całe szczęście, pierś Gora wybuchła, niemalże w twarz żołnierzowi, a poczwara osunęła się na ziemię. W pierwszej chwili Arvid zamarł na ułamek sekundy wpatrując się w dymiące truchło, ale szybko jego wzrok pobiegł w kierunku Wolfganga. Jeśli ich spojrzenia skrzyżowały się to żołnierz podziękował skinieniem głowy i wrócił do walki. - Nie dajcie im uciec! - krzyknął żołnierz, wskazując na uciekające dziewczyny - Zatrzymajcie je za wszelką cenę, jak teraz uciekną to możemy ich już więcej nie znaleźć! - kontynuował i jednocześnie wykręcił młynka mieczem i natarł na kolejnego Gora. Plan był prosty - oni ci, który potrafili lepiej walczyć mieli ukatrupić wszystkich zwierzoludzi, a mniej wprawni w walce zatrzymać dziewczyny.
__________________ Może jeszcze kiedyś tu wrócę :) |
16-11-2020, 19:22 | #117 |
Reputacja: 1 | Gdy elfia strzała ze świstem pomknęła przez ciemność i bezbłędnie znalazła swój cel, co zostało natychmiast potwierdzone nieludzkim rykiem zwirzoczłeka, Wolfgang wyszeptał dwa krótkie słowa w wyniośle brzmiącym języku i jego włosy momentalnie rozjarzyły się niczym pochodnia. Czerwony blask rzucił głębokie cienie wokół czarodzieja, który powoli zaczął zmierzać w stronę z której już dochodziły odgłosy potyczki.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
17-11-2020, 20:57 | #118 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
18-11-2020, 10:00 | #119 |
Reputacja: 1 |
|
21-11-2020, 14:50 | #120 |
Reputacja: 1 | Cała potyczka rozstrzygnęła się w mgnieniu oka i po tym jak Wolfgang posłał dwa kolejne ogniste pociski w wioskowe siostry, nie było już przeciwników do zabicia. Może poza poparzonymi jego magią dziewczynami, ale to musiało jeszcze chwile poczekać.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |