Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2020, 20:44   #74
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
W końcu udało się, dzięki nadnaturalnym i zaugumentyzowamyn zmysłom, oraz przy wsparciu gangerów urobionych przez Diederika, odnaleźć lokalną kryjówkę Trade Sable. Niestety sami poszukiwani zdążyli zbiec dzięki jakiejś potwornej machinie wykorzystującej moc Spaczni. Zaraz po wejściu do środka Yoshiko poczuła w głowie pulsujący ból głowy gdy pozostałości emanacji piekielnego wymiaru wsączyły się cienkimi pasmami do jej umysłu. Równie szybko jednak ich wpływ zanikł, pryskając niczym mydlana bańka. W nozdrza mistyczki wdarł się też zapach nadpalonego metalu z uszkodzonego "teleportera", jak to określił drużynowy przedstawiciel Mechanicus. Kobieta nie wyraziła swej opinii o technologii wykorzystującej piekielną moc do przemieszczania się między punktami w czasoprzestrzeni, nie była jednak pochlebna. Szczególnie martwiła ją obecność takiej potęgi w rękach nikczemnych przestępców.

Ogółem miejsce było opustoszałe. Czego nie zabrano, to zniszczono. Astropatkę ucieszył widok rozwalonej technologii przeklętych kosmitów. Równie mocno co rozpadem gangu Loeba Dareka mogła radować się tym, że udało się ochronić mieszkańców Hive Krakex przed wpływem tych plugawych artefaktów. Nie bez znaczenia było również to, że Czarny Kartel stracił swoją lokalną bazę wypadową. Niestety Cai E i jego renegacka wiedźma zbiegli, Nihounka miała jednak silne przeczucie, że jeszcze ich dorwą. Prędzej czy później. A biorąc pod uwagę to co, podpowiadał szósty zmysł profetki przed spotkaniem w magazynie C-418, to rzadko się myliła.

W końcu, po zabezpieczeniu miejsca i zaofiarowaniu przez jednego z jej kompanów złomu z kryjówki kartelu towarzyszącym im gangerom, Yoshiko opuściła razem z drużyną podkopiec wyjściem wskazanym przez tych samych kryminalistów. Już poza jego granicami, mając wciąż w pamięci wielką bitwę i emocjonujący pościg za podejrzanymi, jej kompani uznali, że należy znaleźć nową kryjówkę. Postanowili tak, gdy spostrzegli, że wokół starej kręcili się podejrzani ludzie, a jej wnętrze było gruntownie przetrząśnięte. Akolici potrzebowali miejsca, gdzie mogliby w spokoju połączyć wszystkie dotąd zebrane wątki i ustalić plan działania. A także przygotować się do zbliżającej konfrontacji.

Co schronienia dla drużyny, to ex-przestępca Venris zgłosił się na ochotnika, by zająć się przygotowaniem komórce Inkwizycji nowej bazy wypadowej. Szybko znalazł jakiś opuszczony magazyn, usadowiony na niskim poziomie miasta-kopca. Nawet zwerbował niepozornego stróża w postaci drobnego pijaczyny. Chociaż od zasadniczej strony Higashi gardziła bezrobotnymi próżniakami, to od strony emocjonalnej współczuła im ich kiepskiego położenia i braku perspektyw. A to w pewien sposób pozwoliło jej się zbliżyć do podchmielonego bumelanta. Jako że od śmierci męża sama nie zatraciła pociągu do mocniejszych trunków, spędzili razem pewien wieczór, pijąc niemal do nieprzytomności. W trakcie zakrapianej posiedzenia psioniczka żarliwie tłumaczyła mężczyźnie, że jego obowiązkiem jest znaleźć pracę i wspierać wspaniałe Imperium Boga-Cesarza Izanaginamiego. Ulicznik, choć wziął sobie jej słowa do serca, to był chyba zbyt zmęczony swoją egzystencją i fatalistycznie usposobiony, by mogły dokonać w jego mentalności jakiekolwiek zmiany. Odparł jej zatem, że jest już zbyt stary i bezużyteczny, by przysłużyć się swojej ojczyźnie. Kobieta pocieszyła go jednak odrobinę, mówiąc, że pracując tutaj jako stróż, już czyni wielką przysługę Ojcu Ludzkości. Dodała też, że nigdy nie jest za późno by móc służyć, a nawet złożyć najwyższą ofiarę dla kraju.

Innego dnia Yoshiko trenowała przepływ mocy Spaczni przez swój umysły i ciało, by sprokurować wyładowanie energii Immaterium o niszczącej wręcz sile. Była bowiem świadoma, że w końcu będzie trzeba przejść do ataku, miast wycofywać się. Zaś asortyment jej mocy ofensywnych był poniekąd skąpy... Zdyscyplinowana Nihounka zaledwie w kilka godzin osiągnęła wystarczającą koncentrację, by swą mocą dosłownie wysadzić jedną ze starych, drewnianych skrzyń zalegających w wielkim magazynie. Ewidentnie uznała ten spektakularny pokaz za znak od boskiej opatrzności. Imperator chciał, by mogła rozgromić swych wrogów.

Poza tym, od samego początku przeprowadzki Venris korzystał z jej pomocy do treningu uników. A był w tym tak wprawny, że przy okazji kobiecie udało się przyspieszyć tempo, w jakim zadawała ciosy swym tradycyjnym, zakrzywionym mieczem dwuręcznym. A to z kolei sprawiło, że choć jego zdolności wzrosły nader widocznie, to nie był zasłonić się przed każdym jej uderzeniem. Zwinność ex-przestępcy sprawiła, że i Higashi podszlifowała swoje umiejętności.

W zasadzie ustalanie planu co do dalszych działań komórki Ordo Xenos kobieta zwyczajowo zostawiła reszcie drużyny. Jedyną jej sugestią było rozważenie jakiegoś spotkania z Scythią Fernicus, a najlepiej obławy razem z Adeptus Arbites na jej domostwo. Mistyczkę trapiło to, że szlachcianka mogłaby uniknąć należnej kary. Nie mówiąc o silnym przeczuciu, że to ona stała za wydarzeniami w magazynie C-418.

Pewnego dnia astropatka odebrała również silny astroprzekaz od Pana X, w którym to, poza garścią zwyczajowych zaleceń i wskazówek, przekazał im on informacje o paczce ze sprzętem, jaką to pozostawiła dla nich jakaś inna grupa. Po pewnych przygotowaniach mistyczka ruszyła tam wraz z kilkoma towarzyszami, w tym Magnusem Virem. Który był drużynowym ekspertem od technologii.
 
Alex Tyler jest offline