Agatha uważała, że bitwy i starcia są dla mężczyzn, najlepiej takich, którzy wiedzą co robią. Ona sama nie wiedziała. Serce waliło jej jak oszalałe i nie wiedziała dlaczego w zasadzie nie widzi nic mimo, że wszystko ze wzrokiem było w porządku. Dopiero, gdy kilka razy odetchnęła głębiej zorientowała się, że jej ręce trzęsą się jak staremu alkoholikowi w delirium. Tak, zdecydowanie to nie tu powinna się znajdować.
Zagryzła wargi prawie do krwi i sprawnym ciosem wymierzyła sobie siarczysty policzek. A gdy odzyskała wreszcie nad sobą kontrolę nie miała wątpliwości co powinna zrobić. Wyrwała sztylet zza pasa i biegiem ruszyła w kierunku miejsca starcia mając na celu tylko jedno: dopaść i schwytać przynajmniej jedną z sióstr, aby mieć jakiegoś świadka tej przeklętej orgii.