Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2020, 13:46   #90
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Uciekali rurą kanalizacji. To nie było złe miejsce tak długo, jak nie znajdowali się w nim wrogowie. Qwerty jednak nie łudził się, że ten stan rzeczy będzie trwał wiecznie. Obawiał się, że ludzie lada moment sforsują bariery i ruszą za nimi. Dlatego tym bardziej sprawne opuszczenie budynku miało znaczenie. Niestety przejście mierzyło tylko troszkę ponad metr wysokości. Tutaj wzrost Uiopa wcale mu nie pomagał, a wręcz przeciwnie - zawadzał. Niektórzy przemieszczali się prędko i z gracją. On czuł się powolny i niezgrabny. Dbał tylko o to, żeby nie pozostać w tyle.

Zastanawiał się nad tym, jak byłoby w tym momencie wyjąć zapalniczkę i ją zapalić. Czy cała rura buchnęłaby płomieniem? Czy ścieki w ogóle wydzielały odpowiednią ilość gazu? Nie miał pojęcia. I choć uwielbiał pożary, to ten byłby dla niego zgubny. Miał nadzieję, że ludzie nie rzucą zapałki do rury, a jeśli już - to że nic się nie stanie. Tak właściwie nie było sensu o tym myśleć, bo Uiop i tak nie mógł nic zrobić w związku z tym. Pozostało jedynie poruszać się tak szybko jak to tylko możliwe. I liczyć na szczęśliwe zakończenie.

Na samym końcu rury znajdował się spory spad zapobiegający zaleganiu wody. Za nim znajdowało się miejsce, w którym Qwerty musiał się wybić i chwycić. Musiał to zrobić szybko i zręcznie. Ech...
Na samym początku nawet pomyślał, że nie będzie aż tak źle. Wtem jednak okazało się, że atletyka nie była jego mocną stroną - zresztą tak, jak się wcześniej spodziewał. Malkavian wylądował w sadzawce, zalewając wszystko, co miał ze sobą. Czuł się okropnie. Brudny i brzydki. Po to z taką starannością dobierał ubrania, aby teraz zmienić się w potwora z bajek dla dzieci? Normalnie Qwerty zacząłby dramatyzować i może nawet płakać. Jednak jego instynkt przetrwania był silniejszy niż szaleństwo. Gdyby tak nie było, wszyscy Malkavianie dawno temu wymarliby jako klan...
...podczas gdy byli najlepszym klanem w całym wszechświecie!

Uiop jednak nie czuł się jak czempion, kiedy przypomniał sobie o kielichu. W trakcie spadania starał się trzymać w górze torbę, ale ta i tak mogła się zamoczyć. Prędko sprawdził jej zawartość. Z kielichem na szczęście było wszystko w porządku! Jedyna pozytywna informacja pośród morza trudności. Nawet teraz mieli pecha i zauważyli ich ludzie. Maskarada była jednak drugorzędną sprawą w momencie, gdy gonił ich cały batalion ludzi. Wyposażonych w nowoczesny odpowiednik wideł i pochodni. Zbyt nowoczesny.
Na razie Qwerty po prostu cieszył się, że kielich ani nie pękł, ani nie roztopił się... Był wyszczerbiony w jednym miejscu, ale może od dawien dawna. Niestety do tej pory Malkavian nie miał okazji, aby dokładniej przyjrzeć się cennemu artefaktowi. Wyszczerbienie było szerokości paznokcia, i głębokie na dwa, może trzy milimetry.

Qwerty rozejrzał się w poszukiwaniu najlepszej możliwej drogi dalszej ucieczki. Nie mogli pozostać w jednym miejscu zbyt długo!
 
Ombrose jest offline