Kennick splunął nie swoją krwią, ocierając usta.
- Minuta, potem biegniemy na górę - stwierdził, sięgając do swoich ekstraktów i mieszając kilka
- Jesteśmy coraz bliżej przywrócenia szpitala do sfery materialnej. Na Zandalusa musimy być lepiej przygotowani - kiedy mikstura była gotowa, dodał do niej jeszcze odrobinę pasty z mięty, by zabić okropny smak w ustach. Po wypiciu śledczego otoczyła delikatna tarcza z czystej energii - pachnąca świeżością.
Sadim powoli odzyskiwał wzrok - ledwie zaczął widzieć, sięgnął po swój święty symbol. Drużyna była zbyt mocno poraniona, by walczyć dalej bez leczenia.
- Nethysie, pozwól swemu słudze uzdrowić potrzebujących - szepnął, a zaraz z symbolu boga magii wytrysnęła fala pozytywnej energii, lecząc rany wszystkich obecnych.
Widząc już zupełnie dobrze, kapłan zaczął odmawiać kolejne modlitwy, dotykając kolejno Umorliego i Imry, a potem wznosząc symbol nad głowę. Paladyn odniósł wrażenie, jakby jego muskuły urosły nagle, zaś skóra wojowniczki pokryła się twardą, niebieskawą łuską. Sadim spojrzał na nią lekko zdziwiony
- Tego się nie spodziewałem, ale powinno działać tak samo -
Wszyscy bohaterowie (i jeden ghul) poczuli też przypływ odwagi i pewności siebie.
Kennick wypija ekstrakt Shield i Heightened Awareness, dostanie +4 do AC, +2 do Percepcji i wiedzówek +4 do do inicjatywy na początku walki. Mutagen wciąż powinien działać, więc wciąż mam +4 DEX i +2 AC z naturalnego pancerza.
Sadim najpierw używa Channel Positive Energy do leczenia.
9 dmg wyleczone
I następne, dopóki wszyscy nie będą zdrowi
3 dmg wyleczone 10 dmg wyleczone
Potem używa Magical Epiphany, żeby jeszcze zapamiętać Burst of Radiance
Na koniec rzuca, w tej kolejności:
Barskin na Imrę (+2 AC, pozwoliłem sobie lekko fluff zmienić
)
Protection from Evil na Imrę (+2 AC i rzuty obronne przeciwko złu)
Bull's Strength na Umorliego (+4 STR)
Bless na wszystkich (+1 do ataków i rzutów przeciwko strachowi)