Drzwi kajuty stawiały dzielny opór ale ostrze siekiery w połączeniu z siłą maniakalnych uderzeń Daniela w końcu rozbiła drewno na tyle móc je łatwo wyważyć.
Co marynarz zrobił jednym kopniakiem.
W środku była kajuta. Bez okien same drzwi. Po środku były wyrysowane trzy kręgi o średnicy 1,5 metra. Ich środki tworzyły trójkąt równoboczny. W najbardziej oddalonym od wejścia kręgu był wyrysowany pentagram, w dwóch innych były narysowane symbole płci...albo planet w zależności które znaczenie przyjmujemy.Po jednym na koło.
Poza tym cała podłoga była pokryta plamami krwi!
W kącie leżały jakieś szmaty. Po bliższych oględzinach były to “szaty” podobne do tych które opisywał rytuał otwarcia bramy.