-Oprócz tego, by się z tond wydostać - nic.- zebrani usłyszeli ponury głos Larwy.
Mężczyzna właśnie wychodził z tunelu, którym reszta drużyny już dawno przebiegła. Szedł spokojnym krokiem, rozglądając się uważnie. Jego wzrok zatrzymał się na mieście. Podziemne miasto, w którym królował mrok... O takich rzeczach można było dowiedzieć się tylko z opowieści starych bajarzy.
Po chwili spojrzał na pochód niewolników. Żal mu było tych istot, lecz nic nie mógł zrobić... Nie uda mu się w pojedynkę uwolnić tych setek ludzi, elfów czy krasnoludów...
Larwa podszedł bliżej Draco.
-Co widzisz? Masz jakieś plany?- spytał spoglądając na Elfa. |