20-11-2020, 21:17
|
#296 |
Kapitan Sci-Fi | - Coś tam jest - Woods powiadomił dziewczyny, choć zdawał sobie sprawę z tego, że musiały to same zauważyć. - Mała szansa, że to nasi. Ot tak przemknęliśmy przez linię frontu, nawet o tym nie wiedząc? Spróbujmy wykorzystać panującą ciemność i ominąć to obozowisko. Przed świtem musimy znaleźć jakąś dobrą kryjówkę.
Mężczyzna ruszył na szpicy. Przeszli przez torowisko, a następnie zaczęli zbliżać się do lasu. Woods starał się zmienić kierunek marszruty i odbić nieco w lewo, tak by nie pchać się w sam środek niemieckiego obozowiska, a raczej spróbować je obejść bokiem. Odpiął też zegarek na rękę i schował do kieszeni, tak by przypadkowe światło z latarki się od niego nie odbiło, zdradzając ich pozycję. Dziewczynom poradził zrobić to samo z wszelkimi przedmiotami mogącymi odbijać światło.
Im bliżej lasu się znajdowali tym stąpał wolniej i ostrożnie. W końcu musiał położyć się na ziemi i zacząć się czołgać. Byle dotrzeć do krzaków, do jakiejś roślinności, w której można się skryć. A potem dalej, na zachód. |
| |