Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2020, 09:25   #110
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Hector zdołał opanować strach. Był świadom tego, że każdy gwałtowniejszy ruch w śpiworze (tak, leżał w tym śpiworze co wczoraj wieczorem, był tego pewien) mógłby sprowokować Jackie do strzału. Można powiedzieć, że przerabiali to już wczoraj, o ile jakiekolwiek jeszcze istniało. Logika poszła w kąt, wyjechała, uprawiała rzeżuchę w Neodżungli.

Houston wzywa Apollo,
Tu Sputnik, zgłaszam się

Hector od razu wspomniał o drewnie, chyba poważnie zaplusował sobie tym u Jackie, bo ta opuściła lufę broni, strzelbę trzymała teraz luźno w jednej dłoni:
-Tyler... z nim też sobie pogadam, wrobił ciebie w to drewno, a sam miał to zrobić. Ale za nic sobie nie przypominam, żebym ciebie tutaj wczoraj wpuszczała. W takim razie... - zastanowiła się i minimalnie uśmiechnęła - chodź na śniadanie.
Wyszła z pokoju, Hector za nią.

Kuchnia i reszta domu wyglądała dokładnie jak podczas poprzedniej pobudki. Okno było całe, żadnych śladów walki. Na stole stała lampa naftowa, zgaszona. Widok za oknem nie napawał optymizmem, pogoda taka sama - gęsta mgła.

Jackie stała przed rzędem szafek (Hector ponownie popatrzył na rząd szuflad, w jednej z nich prawdopodobnie jest schowany gwizdek). Pani Smith wzięła do ręki pustą puszkę po konserwie rybnej, przyniesionej wczoraj przez Hectora. Tak! Cokolwiek by to znaczyło.
-Dziwne, nie przypominam jej sobie, nigdy takiej nie widziałam... - zaczęła Jackie, studiując etykietę.

Jackie go ponownie nie pamiętała. Tak samo jak podczas wczorajszego przebudzenia! Nawet powiedziała to samo! Był tego pewien!

Monter wychodząc z pokoju zauważył, że jego karabin też jest w tym samym miejscu, w którym go zostawił wczoraj wieczorem, kiedy kładł się spać. Oczywiście Springfield. Pomacał kieszeń kurtki, listu motocyklisty w niej nie było. Czyli prawdopodobnie on nadal tam leży, przy swoim motocyklu, z całym swoim sprzętem.


Tym razem nie wykonywałem żadnych rzutów, Hector powiedział to samo, co poprzednim razem, a Jackie to nadal Jackie

 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-07-2021 o 23:52.
JohnyTRS jest offline