Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2020, 08:52   #438
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Golem kierowany poleceniami Caspara zawrócił, pozostawiając skaveny na szczycie muru i ruszył w kierunku głównej bramy. Sam czarodziej wzniósł się w górę, ogarniając wzrokiem pokryte mgłą pole walki. Z przybyciem Liczmistrza, ataki ożywienców przeprowadzane na obwodzie murów ustały i całe siły nekromanty gromadziły się teraz za nim, na przedpolu. Nim nieumarli odpuścili, jeden ze skavenów zginął w walce z ożywieńczym herosem. Rasskabak i dwóch pozostałych przy życiu szczurzych żołnierzy taszczyło teraz Arkę Chaosu wzdłuż muru, oddalając się od bramy. Caspar ogarniając wzrokiem pole walki, dostrzegł jeszcze pędzących co tchu wzdłuż muru Dietmara i Sophie, którzy nieznanym mu sposobem uwolnili się ze skaveńskiej niewoli i dołączali do walki.

*

Przy bramie, po eksplozji ognistej kuli zrobiło się luźniej. Ktoś z tyłu, znajdujący się blisko zdemolowanych drzwi głośno jęczał, najwyraźniej trafiony jakimś odłamkiem. Pozostali zbierali się na nogi. Wśród nich Grimm, z krasnoludzką determinacją zaciskający zęby i kierujący się ku rydwanowi. Zaraz wokół niego zebrało się kilku innych i wspólnie naparli na Liczmistrza. Z drugiej strony zbliżał się Żelazny Człowiek, rozdający na prawo i lewo ciosy metalowych pięści. Czarownik nie czekał. Machnął laską i natychmiast szkielety zgromadzone wokół rydwanu ruszyły do ataku, wiążąc walką grupę Grimma.

*

- Co robimy? – zapytała zdyszana Sophie, kiedy wraz z Dietmarem zatrzymali się kilkadziesiąt kroków od bramy. Widzieli plecy zgromadzonych tam szkieletów i słyszeli odgłosy walki dobiegające z wnętrza murów.

*

Wojownik w zbroi Nurgla i towarzyszące mu szkielety, teraz już nie związani walką ze skavenami dotarli do schodni zlokalizowanej w pobliżu rozbitej bramy. Schodząc na dół znaleźli się na tyłach walczących, nieopodal lewitującego nad dziedzińcem Caspara. Nim ten zareagował na nowe niebezpieczeństwo, pojawił się Cecil wraz z grupą mnichów i wieśniaków. Dzięki magicznej broni Albiończyka żywi szybko zdobyli przewagę, jednak wielki nieumarły rycerz wciąż kąsał i był groźny.

*

Nie bacząc na straty po swojej stronie, Liczmistrz skupił się na największym zagrożeniu jakim był automaton przebijający się w jego stronę. Kiedy wystrzelił w jego stronę kolejny ognisty pocisk, na wszystkie strony posypały się osmalone kości, a mechaniczna statua na moment zniknęła w oślepiającym wybuchu magicznego ognia.
 
xeper jest offline