W skrzyniach jakie ukazały się po opadnięciu mgły, było trochę przedmiotów, jakie być może zbiorą podczas drogi powrotnej. Wszystkie mikstury i różdżki były opisane. Prócz tego były tam jakieś luźne kartki papieru, chyba należące do jakiegoś względnie nieszkodliwego, ale cennego woluminu. Agra miała też na sobie magiczne karwasze.
Uwolniony ghoul rozprostował się jakby bolały go mięśnie i rzekł do Umorliego.
-
Zaiste, prawdą jest, że paladyni to osoby prawe, skore do pomocy bliźnim. Mam nadzieję, że uda nam się po tym wszystkim urządzić sobie miłą pogawędkę przy lunchu?
Potem ruszyli w górę po schodach. Znaleźli się w pomieszczeniu, które na pierwszy rzut oka było oka było o krok od zawalenia. Sufit i podłoga były pokryte siecią pęknięć, która teraz wiły się hipnotyzująco. Na ścianach było kilka przerażająco pięknych rysunków przedstawiających jakieś miasto z dziwnym monolitem na środku. Sadim i Imra mieli wrażenie, że tam byli. Na środku pomieszczenia siedział dosyć młody mężczyzna o białych włosach i zielonych oczach.
-
Czekaliśmy na was. – rzekł dwugłosem –
Możemy pozwolić wam się przebudzić i odzyskać przeszłość i razem będziemy służyć królowi w żółci. Czy chcecie zasnąć na zawsze?
Łupy
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija