Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2020, 19:50   #12
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Bahadur oparł się wygodnie na łokciu o blat stolika i z uśmiechem od ucha do ucha przysłuchiwał się, jak młoda kobieta z każdym kolejnym wypluwanym w jego stronę słowem gotuje się w sobie. Jeszcze tylko brakowało, żeby jej para uszami poszła, choć ifryt miał dobrą wyobraźnię i mógł to sobie urzeczywistnić. To było tak zabawne, że aż nie mógł się na nią złościć. Nigdy wcześniej nikt nie próbował mu udowodnić z aż taką zaciętością, że jest lepszy od niego. Tropiciel tyle się w swoim długim życiu nasłuchał nieprawdziwych rzeczy na swój temat, że naprawdę mało inwektyw robiło na nim wrażenie. Ba, wielu tych, co mu ubliżało już dawno przeżył, nie robiąc im nawet żadnej krzywdy. Lavena musiałaby się bardzo, ale to bardzo postarać, żeby go obrazić.

- No rzeczywiście, niepotrzebnie obchodziło mnie, czy masz tam jakiś pancerz, żeby ci się jakaś krzywda nie stała, jak przyjdzie co do czego. Wątła dosyć jesteś… i naprawdę nie wiem, dlaczego założyłaś z góry, że mógłbym się zainteresować tak chudą i bladą dziewoją jak ty? Przecież tyś jest podobna do niektórych trucheł, na które poluję. Mam nadzieję, że nie śmierdzisz podobnie jak one. - Mrugnął do niej z szerokim uśmiechem. - I zdradziłaś się swoją ignorancją. Ifryci powstają z dusz ludzi, którzy nie zaznali spokoju i nie zostali pogrzebani za życia, nie ze spółkowania niedźwiedzi. Dlatego jesteśmy tacy wkurwiający. - Puścił jej oczko, wmawiając jej jedną z plotek, które krążyły wśród Garundich.

Na słowa o tym, że ma sobie iść, nie wytrzymał już i po prostu parsknął śmiechem. Rozsiadł się przy okazji jeszcze wygodniej na poduszce.
- Umiesz poprawić nastrój, Laveno. Naprawdę. Mi tu wygodnie i nigdzie mi się nie spieszy, zwłaszcza, że Faarhan za moment ma mi wina donieść. Jeśli tak bardzo ci przeszkadza moje towarzystwo, możesz znaleźć sobie lepsze. Albo wyjść się przewietrzyć. Myślę, że może ci to pomóc ugasić emocje, które się z ciebie wylewają, moja droga. - Poruszał miarowo brwiami, upijając resztkę wina. Rozejrzał się przy okazji, czy właściciel nie niesie już kolejnej butelki. - Choć z drugiej strony, tam słonko mocno przygrzewa, więc to może nie jest jednak dobry pomysł. Po prostu się już uspokój, Młoda i poczekaj, jak będziemy mogli iść na to losowanie.
 
Ayoze jest offline