- Dość! - warknął Grimm trzaskając otwartą dłonią w spół, aż napitki zadrżały a część i zawartości się rozlała.
- Zamilczcie wreszcie, oboje się zachowujecie jak ujadające szczenięta! Tam w katakumbach będziecie zdani na siebie nawzajem i lepiej to zapamiętajcie! - al-Jabbar mówił szybko, a patrzył na oboje wyjątkowo gniewnie.
Choć i dla krasnoluda zachowanie Laveny było irytujące to drażniący ją jeszcze bardziej Bahadur też nie pokazywał się z najlepszej strony. Wszystko to przypominało Grimmowi przechwałki młodzików o to kto chowa za pasem większy sztylet - durne i do niczego nie prowadzące.
- Wszyscy postanowiliśmy związać ze sobą swoje losy. - dodał już spokojniej - Zaczynanie wspólnej wędrówki od kłótni i swar nie jest ani rozsądne ani dobre.