Dziecię Hakima uderzyło o betonowe podłoże nabrzeża z głuchym tąpnięciem. W przeciwieństwie do pokazu który zaprezentował chwilę wcześniej nie było w tym krzty gracji, tyle przynajmniej dobrze że niczego sobie nie złamał, ani nie uszkodził zdobytego sprzętu. Pozwolił innym wykazać się znajomością współczesnej techniki, samemu skupiając się na Krwi w jego nieżywych żyłach. Siłą woli rozesłał ją do najdalszych zakamarków swojego organizmu, pozwalając by ta zasklepiła kolejne rany. Wyglądał już całkiem przyzwoicie, musiał tylko zdobyć nowe ubrania na zmianę.
Z zamyślenia wyrwały go słowa Spoona.
-Jeden z tych ludzi co byli w magazynie zanim go zabiłem wbił mi strzykawkę z jakimś gównem prosto w pierś. Mam się czym martwić? – zapytał, a Sędzia wyciągnął z kieszeni skradzioną strzykawkę z tajemniczym płynem, takim samym jak ten który trafił do żył najbardziej pobudzonego Heralda Świtu. - Cokolwiek to jest musi być oparte w jakimś stopniu o magię, z zwykłymi rzeczami nasze ciała są wstanie sobie poradzić. - zawyrokował Yusuf - Jak będziemy bezpieczni przyjrzymy się temu dokładniej, tutaj nie ma ku temu warunków. - mógł Spoona nie lubić, ale z jakiegoś powodu Mitra wybrał go na Heralda. Nie mógł zostawić go na lodzie. |