Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2020, 22:20   #4
Rahaela
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Ząb i Szisza była dla Linn znana jak kieszeń własnej szaty. Każdy przybytek słynący z rozrywek i uciech w Wati był praktycznie jej domem. Przez ostatnie lata często tu występowała na specjalne zamówienie bardziej wpływowych gości oraz właściciela. Dzisiaj jednak sprowadził ją interes i zew przygody, a nie przyjemności i zarobek.
Linn nie spodziewała się zobaczyć tu Tabata, czuła że się jej poszczęściło spotykając go w tym specyficznym czasie. Większość ekipy z ich dzieciństwa już nie żyła, lub spotkał ich gorszy los od śmierci - starość wynikająca, z krótkiego ludzkiego życia. Po kilku wymienionych uprzejmościach rozmawiali ze sobą z powrotem jak przyjaciele z młodych lat.
- Ostatni raz kiedy cię widziałam ledwo dosięgałeś mi do piersi, a teraz spójrz na siebie, będę musiała nosić szpilki by ci dorównać. Czy może to zasługa jednego z twoich napojów, może masz też jeden dla mnie, hmm? - Zmrużyła oczy wpatrując w Tabata.
Dalej wszystko poszło jeszcze prościej, Linn rozejrzała się po twarzach pozostałych awanturników, którzy także szukali kompanów do odwiedzenia nekropoli. Uśmiechnęła się z zadowoleniem, nie przepracowała się zbytnio nad wyszukiwaniem właściwych talentów, wszystko szło po jej myśli. Undine skrzywiła się jedynie przy wyborze nazwy drużyny. "Pustynne skorpiony" brzmiały tak pospolicie, jakby mieli zatrudnić się w dokach do pilnowania skrzyń z rybami, ale może dzięki temu nie przyciągną uwagi nieproszonych obserwatorów lub konkurencyjnych poszukiwaczy.

***

Następnego dnia Pustynne Skorpiony ponownie spotkały się, tym razem oczekując na wyniki loterii. Tabat świergolił podekscytowany na myśl o znaleziskach.
- Na pewno natkniemy się na jakieś manuskrypty z Archiwum Ibisa, może też na zagadkę pozostawioną przez prawdziwego sfinksa z drogocenną nagrodą - Undine uśmiechnęła się próbując podsycić jego ekscytację.

Dziewczyna skinęła głową na powitanie Faarhanowi:
- Drogi Faarhanie radża pozdrawia Ciebie i twój przybytek, zawsze miło wspomina twoją gościnę. Oh, mój drogi rozpieszczasz nasz już swoją obecnością, dla mnie troszkę chłodnego wina. - uśmiechnęła się do gospodarza i skinęła mu głową w podzięce.

Po krótkim czasie, gdy wybuchła ciekawa dyskusja między nowymi znajomymi Linn delektując się przyniesionym winem chłonęła wszystkie wylewane przez sojuszników informację. Zapełniała mentalnie stronice grubej księgi zatytułowanej Pustynne Skorpiony. W Lavenie zaczynała dostrzegać największe podobieństwo do siebie, ale zdawała się być również największym zagrożeniem dla drużyny, dla siebie - jak jadowity skorpion. Mavyve uśmiechnęła się w duchu przypominając sobie przypowieść jej krewniaków o skorpionie i żabie.
Bahdur też otwarcie wylewał o sobie dużo informacji, brakowało mu taktu i obycia. Jednak z jego aparycją i zawodem nie były to wymagane cechy. Być może woli spędzać więcej czasu z nieumarłymi niż żywymi, pierwsi są zdecydowanie mniej osądzający.
Grimm również pokazał kilka barw, na pewno wojownika z mądrością starca znużonego wybrykami durnych młodzików. Jednak krasnolud poszukujący starożytnej wiedzy był bardziej przerażający, niż krasnolud szukający chwały na polu bitwy.
Linn spojrzała w stronę Jasara, najmniej zdradzał się z pozostałych kompanów. Prostak marzący o prostych przyjemnościach w życiu jak wino i kobiety, czy ktoś świadomie próbujący nie wzbudzać podejrzeń.
- Oh, skarbie. Prywatne pokazy są możliwe tylko dla stałych patronów. Musisz zdobyć zaufanie gospodarza oraz dziewczyn dobrym zachowaniem i hojnym gestem. Nikt nie pokarze najlepszego towaru i oferty dzikusowi znikąd, to nie może zostać zarysowane... - Linn pochyliła się w stronę Jasara ukazując duży dekolt z dużym, obfitym i soczystym biustem, palcem przebiegła po dekolcie zygzakując po piersiach wzdłuż brzucha i mrugnęła do niego prawym okiem. Jej skóra jest nieskazitelna, wygląda jakby dopiero wyszła z kąpieli ledwo się osuszając, z jej ciała bije zapach kwiecistych perfum.
 

Ostatnio edytowane przez Rahaela : 28-11-2020 o 14:37.
Rahaela jest offline