Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2020, 05:43   #81
131313
 
131313's Avatar
 
Reputacja: 1 131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację
Scipio wraz z innymi Akolitami był ścigany. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz różnorakie machinacje przeklętych odszczepieńców od wiary doprowadziły do takiej sytuacji. Liczył się z tym że droga jaką obrał wiele lat temu może go zaprowadzić nad przepaść i będzie sobie musiał poradzić z fałszywymi oskarżeniami z różnych stron.

Nie upadając na duchu z powodu impasu w śledztwie i świadomości bycia zaszczutym ze wszystkich stron odebrali sygnał od swego mocodawcy i ruszyli po odbiór darów od Jedynego. Kaznodziei przyszły w udziale granaty odłamkowe którymi miał zamiar wypalić skazę jaką poznaczyli tę planetę wysłannicy Czarnego Kartelu. Postanowił nie przywdziewać nowego pancerza gdyż jego wysłużony flak armour gwarantował większą ochronę i towarzyszł mu od samego początku osobistej Krucjaty.

Następnie przyszedł czas na rekonesans miejsca sptkania z Fernicus. Po mozolnej i niebezpiecznej podróży, ku lekkiemu zdziwieniu wszystkich zgromadzonych, dzięki umiejętnościom technicznym techkapłana okazało się że namiary z cogitatora ze spalonego teleportarium kierują ich do budynków nieopodal. Zastanawiająca zbieżność która nie mogła być dziełem przypadku. Doprawdy jak mawia przysłowie - na sabat wiedźmy i ich chowańce przylatują parami.

Starali się wkroczyć do budynku i przeczesywać go z zachowaniem wszelkich metod konspiracji jednakże nadzianie się na pułapkę na samym wejściu i ofensywa ze strony grupki przeciwników zgromadzonych w środku przekreśliła ten plan od samego początku. W ruch poszły cyberostrza, miotacze, karabiny i cała reszta zawartości ich wyposażenia przeznaczonego do eliminacji wynaturzenia jakim byli renegaccy handlarze xenotechem. Ci zaś dali im odpór z całą mocą. Faustus starł się z jednym z nich który wyglądem i manieryzmem przypominał mu własnego brata bliźniaka Festusa. Jakie to szczęście że kaznodzieja spalił go na samym początku swej drogi, wiele lat temu i nie dopuścił aby piętno herezji pozwoliło mu przeistoczyć się w pełni zdegenerowanego kultystę i odszczepieńca jakim był tenże tutaj. Do wymiany ciosów trwającej w najlepsze dołączył Venris oraz Yoshiko która swym ostrzem pokawałkowała głupca który ośmielił się podnieść rękę na wysłanników Jedynego. Dzięki takiemu obrotowi spraw Scipio mógł wreszcie dobyć miotacza i zalać krwawą łuną ognia resztę ich oponentów. Walka trwała jeszcze jakiś czas i pamiętał z niej przebłyski takie jak wielkie cielsko techkapłana uzbrojonego w zębaty topór który zastąpił drogę Virowi, konających w spazmach Cai E oraz Dzierzbę i ferię rozbłysków z karabinów. W pewnym momencie po wkroczeniu na arenę walki nowych graczy został jednak ogłuszony częściowo rozbłyskiem granatu hukowego i pozbierał się gdy walka już dogasała a nowo przybyli okazali się być nie kim innym jak świtą Inkwizytorki. Tą zaś była Scythia Fernicus która wraz z akolitami przetrząsnęła truchła pokonanych i zrewidowała teren całego obiektu znajdując coś co wyglądało na główny schowek Czarnego Kartelu.

Mimo bezskutecznych prób otwarcia obwarowanej trującymi zabezpieczeniami puszki pandory przez techkapłanów wchodzących w skład Inkwizytorskiego szwadronu, wydawało się że Vir wiedział jak zabrać się do tego enigmatycznego monolitu.
 
__________________
All created forces will be concentrated in a new species. It will be infinitely superior to modern man.

Ostatnio edytowane przez 131313 : 30-11-2020 o 13:23.
131313 jest offline