Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2020, 18:57   #35
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Po policzku spłynęła mu jedna łza, skutek bezpośredniego spojrzenia na słońce w świecie snu. Otworzył oczy głęboko nabierając powietrze. Przez kilka sekund wszystko świat nabierał ostrości i prędkości. Wszystko biegło wolno, ślamazarnie jak na filmie, który jakiś nadgorliwiec celowo spowolnił przewijające się klatki. W rzeczywistości trwało to tylko sekundy, ale mózg Adriana oswajał się z powrotem do rzeczywistości. Twarze kolegów i koleżanek budzących się do życia, narastający strach, okrzyki.

- Biała Lilia to ściema!


Po tym okrzyku w jego głowie zapalił mu się impuls, który przywrócił mu kontrolę nad jego ciałem.

-What... Co jest?

Wciąż zaciskał dłoń Marty, która patrzyła na niego półświadomie, ale wydawała się już nie spać. Wyszeptał do niej, przełykając ślinę w suchym gardle.

-Marta? Wszystko w...

Ktoś przerwał mu bezpardonowo i zagłuszył jego szept.

-Biała Dalia to ściema! Adrian, zapierdalaj do kierowcy, zrzuć bieg na luz wajchą zmiany biegów i pociągnij hamulec ręczny!

Czyli Wiesław jednak nie jest wytworem jego wyobraźni, przemknęło przez myśl Azjacie. O co mu chodziło nie był dokładnie pewny, odrzucił chwilowo senne wspomnienia, gdyż zdał sobie sprawę, że rzeczywiście mają pilniejszy problem. Autobus jechał jakby nikt nim nie kierował. Puścił dłoń Marty, wyjrzał zza siedzenia i zobaczył kierowcę opartego o kierownicę. Wydawało się że i on również zasnął podobnie jak cała reszta, ale wciąż się nie obudził w przeciwieństwie do coraz większej ilości uczniów. Rozejrzał się i zobaczył, że dorośli także pozostali nieprzytomni. Nie było w tym logiki. To było jakieś szaleństwo, ale w końcu przełamał się żeby zareagować. Pojazd podskakiwał po wybojach i było cudem, że wciąż jedzie nie powstrzymany przez żadną przeszkodę. Fujinawa podniósł swój kościsty tyłek i prawie zderzył się w przejściu z Łukaszem, którego Wiesław również pobudził do działania. Adrian usunął się jednak w porę, tak żeby przypadkiem nie zniweczyć próby pomocy kolegi. Na miejsce dotarli prawie, że razem. Pani Bernadetta przygniotła Bernikę, ale wydawało się, że poza tym ni jej nie jest. Natomiast z lekkim żalem zostawił Ali, która potrzebowała pomocy bardziej niż ktokolwiek z nich. Nie wiedział sam dokładnie, ale coś ciekawiło go w tej dziewczynie. Słyszał podniesione głosy i widział kątem oka jakiś ruch co świadczyły o tym, że pozostali zapewne spróbują pomóc Arabce.

Czartoryski miał rację, jeśli nie zatrzymają autobus to nikt z nich mógł tego nie przeżyć. Podbiegł na przód autobusu razem z kolejnym członkiem szkolnego zespołu "Sala69". Skinął mu głową i wspólnie z nim spróbował usunąć z drogi bezwładne cielsko pana Zenona, tak żeby później zapanować nad nabierająca prędkości maszyną.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 29-11-2020 o 19:27.
traveller jest offline