Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2020, 20:53   #96
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Qwerty nigdy w życiu nie widział takiej łódki. Ale tak właściwie nie było w tym nic nowego. Zdołał się już przyzwyczaić do tego, że na każdym kroku znajdowały się kolejne cuda. Kiedyś czasy były prostsze, a nawet wtedy zdawały się niezwykle skomplikowane. Uiop spodziewał się, że ludzie spędzili ostatni wiek jedynie na zastanawianiu się nad tym, jak jeszcze bardziej utrudnić sobie życie. Już najprostsza łajba z dwoma połamanymi wiosłami byłaby w tych okolicznościach bardziej przydatna.

Rozejrzał się po towarzyszach, ale zdawało się, że oni również czuli się zagubieni. Trudno żeby nie byli. Uiop przeczesał włosy do tyłu i mocniej nałożył torbę z Kielichem na ramię. Przymknął oczy i je pomasował przez powieki. Ta noc zdawała mu się niezwykle długa. Czuł się okropnie zmęczony. Ciągle napotykali kolejne przeszkody. Przeżywał ogromny stres oraz presję, gdyż spodziewał się, że to właśnie on będzie musiał uruchomić dziwaczny mechanizm. Niegdyś chyba interesował się technologią… ale zmieniła się niezwykle w trakcie jego torporu.

Qwerty spoglądał na nowoczesny motor. Przypomniało mu się, że autorem koncepcji silnika spalinowego był Philippe Lebon. Pierwszy silnik, który znalazł faktyczne zastosowanie, stworzył jednak inny mężczyzna. Lenoir w roku 1860. Wcześniej jeszcze korzystano z frakcji parowej. Ta wiedza szybko okazała się bezużyteczna. Nie miała żadnego przełożenia na praktykę.

Malkavian się stresował. Opadł na kolana przed silnikiem znajdującym się z tyłu łódki. Zerknął na dziwną, połyskującą, czarną materię. Przypominała nieco odwłok owada. Znajdowało się tutaj wiele kabli, dźwigni, przełączników. Wszystko było z sobą powiązane, ale w jaki sposób? Wampir przymrużył oczy, starając się odnaleźć powiązania. Myślał. Wysilał umysł równie intensywnie, co przed chwilą w płonącym magazynie. Tam chciał wizji przyszłości, która pomogłaby im nabyć przewagi nad wrogiem. Teraz pragnął kolejnego objawienia.

Ale to nie nadchodziło. Z oczu Qwerty’ego pociekły krwawe łzy. Znowu. Ostatnio zdawał się okropnie płaczliwy. Czuł za sobą obecność wszystkich pozostałych Kainitów. Spoglądali na jego plecy. Górowali nad nim, jako że Uiop wciąż pozostawał w pozycji klęczącej. Było mu smutno, bo zawiódł. Smutek wydawał się praktycznie obezwładniający i nie potrafił sobie z nim poradzić. Z uczuć pozostawał jeszcze tylko palący wstyd. To był cały wachlarz wszelkich emocji, jakich Malkavian nie chciał czuć.

Pragnął poczuć coś innego. Podniósł dłoń i zarył palcami w nadgarstek. Przejechał ostrymi paznokciami po całej długości martwych żył. Fizyczny ból wydawał mu się obezwładniający, jednak… wyzwalał. Dzięki niemu był w stanie na chwilę zapomnieć o psychicznym cierpieniu. Qwerty ciął paznokciami głębiej… aż zaczął odpływać. Czuł metaliczny smak w ustach. Znajdował się coraz dalej… i dalej… aż wpadł w Pajęczynę. Nie znajdował się już na rzece, a zamiast tego w odległym wspomnieniu jednego z braci Malkavian, który jeszcze za życia pobierał kursy żeglarstwa. Głos przewodnika był ostry niczym brzytwa. Słońce świeciło jasno nad głowami i przynajmniej we wspomnieniu Qwerty mógł je raz jeszcze ujrzeć. To było Wellington Dock w Dover. Punkt Wielkiej Brytanii najbardziej wysunięty w stronę Francji.


Po chwili Uiop otworzył oczy. Znów znajdował się na Tamizie. Głos instruktora rezonował w jego głowie, jak gdyby ten znajdował się tuż obok.

Silnik przyczepny uruchamiamy zawsze na biegu jałowym. Silnik może być zasilany paliwem na dwa sposoby. Ze zbiornika wewnętrznego lub zewnętrznego. Zbiornik zewnętrzny połączony jest z silnikiem linią paliwową. Czyli czarnym wężem z gruszką. Umieszczony jest najczęściej w bakiście. Zbiornik wewnętrzny umieszczony jest pod pokrywą silnika. Napełniamy go przez korek umieszczony na tej pokrywie.

Ruchy Qwerty’ego były zdecydowane. Nie mieli w ogóle czasu do stracenia. Prędko odkrył, że tuż obok stały kanistry benzyny. Wlał połowę do zbiornika wewnętrznego. Następnie otworzył skrytkę wbudowaną w statek i resztę wlał do tego zewnętrznego. Wszystko zakręcił i skoncentrował się na kolejnych słowach.

Pamiętajmy, że w obu tych przypadkach przed uruchomieniem silnika musimy odkręcić odpowietrznik zbiornika paliwa. Jest on umieszczony na korku wlewowym. Natomiast w przypadku zbiornika wewnętrznego dodatkowo musimy odkręcić kranik zasilający. W pozycji otwartej jego dźwignia jest skierowana w dół.

Uiop prędko zakręcił białą, plastikową zawleczką. To był ten odpowietrznik. Wcześniej zdawał mu się kompletnie niewidoczny, ale teraz stał się idealnie wręcz wyeksponowany. Jak mógł go wcześniej nie zauważyć?! Choć nawet gdyby go dostrzegł, to nie wiedziałby, że ma jakiekolwiek znaczenie. Następnie Qwerty odkręcił kranik. Wybór zbiornika chyba nie miał w tym momencie większego znaczenia. Równie dobrze mogli skorzystać z wewnętrznego.

Biegi włączamy zdecydowanym ruchem na wolnych obrotach, pamiętając aby nie przełączać bezpośrednio z biegu naprzód na bieg wsteczny, bo może to doprowadzić do uszkodzenia przekładni silnika.

Qwerty’emu w tym przypadku nie zabrakło siły. Ścisnął uchwyt i naprężył całe ciało, wyciągając linkę tak daleko i szybko, jak to tylko możliwe. Wnet zabrzmiało buczenie. To zdawało się jednoznacznie wskazywać na jedno - udało się.
Naprawdę się udało…

Pamiętamy o obserwacji strumienia wody z otworu kontrolnego. Jeśli silnik pracuje, a woda nie leci, musimy go natychmiast wyłączyć i sprawdzić wloty wody chłodzącej.

Ta na szczęście leciała, więc wszystko zdawało się być w jak najlepszym wypadku. Qwerty zwalił się na pokład. Usiadł na nim, opierając się plecami o zamkniętą bakistę. Czuł się wyczerpany zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Miał Vitae rozmazaną zarówno pod oczami, jak i na nadgarstku lewej ręki, który nie wyglądał zbyt zdrowo w tej chwili. Na dodatek Malkavian był całkiem przemoczony. Chwycił mocniej torbę z Kielichem. Przytulił się do niej niczym dziecko do ulubionego misia.

- Swoje zrobiłem. Wasza kolej - powiedział. - Gdybym nie miał siły potem mówić… Silnik gasimy, wciskając czerwony przycisk, do którego zamocowana jest zrywka. To ta czerwona spirala. Możemy też zerwać samą zrywkę, zadziała to w ten sam sposób. Po zakończonej pracy podnosimy silnik na pantografie. To o to - wskazał dłonią. - Pamiętajcie że ze względu na chłodzenie pracujący silnik musi być zawsze zanurzony w wodzie. To tyle. Uciekajmy z tego cholernego piekła.

Spojrzał na płonący magazyn.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 30-11-2020 o 21:02.
Ombrose jest offline