Nie tak Navaho wyobrażał sobie "łódź" wspomnianą przez Shiraziego. Po raz kolejny zapomniał, jak wiele czasu upłynęło i jak bardzo technologia poszła do przodu. Wiosła, niegdyś niezbędne przy podróży jakąkolwiek łodzią, chociażby w przypadku utraty żagla, również i one zostały zastąpione wynalazkiem współczesnych inżynierów. Utamukeeus nie miał pojęcia jak uruchomić maszynę, pozostawił tę kwestię reszcie mężczyzn. Samemu rozejrzał się po łodzi i okolicy dookoła niej. Obserwował, czy policja nie zainteresowała się nimi i nie zbliża się zanadto. Strzelbę starał się ukryć.
-Świetna robota Pawiu. - pochwalił Malkaviana. Jakimś cudacznym sposobem, który zakładał samookaleczanie się, Uiop nagle doznał objawienia i zrozumiał mechanizm uruchamiający całą maszynę. Być może na początku, przy ich przebudzeniu, Navaho zbyt ostro i zbyt pochopnie ocenił towarzysza. A może nawet i nie tylko jego? Tylko czekać, aż Hiena okaże się kimś więcej, niż zbyt głośnym padlinożercą.