Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2020, 11:34   #186
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Thumbs up

Ok, Pani i Panowie. Wszyscy odpisali, cieszę się. Do mojego poprzedniego posta dodałem przedostatnie dwa akapity rozwiązujące parę loose ends, jak to mawiają Angielczycy. Wrzuciłem też posta końcowego, zamykającego sesję. Temat sesyjny wylądował w archiwum, a stosowna laurka na ścianie sali chwały. Mi Raaza honorowo zaliczyłem w poczet mentorów - wydatnie nas wsparł w kwestiach mechanicznych w trakcie sceny walki i przedtem. W Waszych notesach są też oficjalnie odnotowane ukończenia tej sesji. U naszych świeżaków - Veynara, 131313 i Alex Tyler - wystawię notki jeszcze dzisiaj.

Teraz słowem komentarza odnośnie sesji.

Zgrzyty

Chyba najpoważniejszym felerem była ta spina na początku o decyzyjność postaci, jednak w tym przypadku powiedziane zostało dość. Dodam tylko, że dobrze się stało, że obydwie strony - i MG i gracze - dostali plaskacza na twarz i się ogarnęli na całą resztę sesji. Szkoda tylko Hurgrima; możliwe, że to go odstraszyło (wszak ja jako MG poparłem pomysł wystosowany przez Lamara, a który spotkał się z ostrym oporem post factum).

Dalej: muszę powiedzieć, że chwilami dostawałem mocnej zadyszki - zamotałem się przy rozwiązywaniu walki w C-418. Chciałem zachować Dzierzbę i Cai E przy życiu, aby Combat Encounter rozegrać na końcu sesji. Warsztatowo wyszło lepiej, fabularnie miernie, musiałem się ratować magią (czyli teleportarium w tym przypadku). To jest efekt tego, że nie przysiadłem przed sesją i nie stworzyłem zrębów scenariusza ani nie przeczytałem książki od deski do deski. Brak czasu, niechęć do pstrokatości wydania drugiej edycji i zmieniające się koleje życiowe w realu to moje wymówki. Na pewno na przyszłość rada dla MG: siądź i rozkmiń choćby szkielet scenariusza. Improwizacja jest dobra (i niezbędna), ale bez jakiegoś obrysu możesz się wpupić prosto w brudny kibel.

Zgodzę się z przedmówcami, że ta mechanika jest nie dość, że toporna sama z siebie, to jeszcze doznała szeregu nieintuicyjnych (dla starych wyjadaczy) zmian na które ja jako MG się krzywiłem.

Największym problemem jednak pozostawała zadyszka, jaką ja i paru graczy mieliśmy pod koniec sesji. W zasadzie to tylko Alex Tyler ciągle trzymała tempo, wszyscy inni - w tym ja jako MG - w paru miejscach zaczynali wymiękać. Więc kudos dla niej, a dla nas kwaśny uśmiech. Ale z realem nikt nie wygra więc...

In plus

Na pewno dopisali mi gracze: nie trzeba było Was ciągnąć za rączkę. Jak już pozbyliśmy się początkowego zatoru to podłapaliście specyfikę, tempo i tematykę. U szczytu sesji, czyli w Witrażykach i w okolicach spotkania z Darekiem, to nie ja sesję pisałem, tylko Wy - ja popłynąłem z prądem. Moje wyrazy uznania. Wyszła dobra sesja.

Postacie były z górnej półki i wszyscy odegrali je bardzo dobrze. Tu nie ma co więcej dodawać, tylko klaskać. <MG kiwa z uznaniem głową>

Fabularnie, pomimo tego całego zamieszania na zapleczu zw. z brakiem scenariusza, to te warsztaty wyszły najlepiej i najbardziej spójnie ze wszystkich dotychczasowych. Obawiałem się, że będzie ciężko. Poprowadzenie śledczej przygody jest trudne, szczególnie dla kogoś, kto bardziej orientuje się w tematyce wojennej. Niemniej jednak wyszło nam naprawdę nieźle.

Natenczas to chyba tyle z moich przemyśleń. Z DH2ed raczej wyciągnę tylko system kreacji i rozwoju postaci, resztę zmian w mechanice zbywając milczeniem. Na pewno też dostałem liścia-ogarniacza w kwestii dziergania scenariuszy. Czekam na resztę Waszych opinii.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline