Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2020, 18:53   #40
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Amanda obudziła się łapiąc głębokie wdechy, jakby dopiero co ktoś odratował ją przed całkowitym utonięciem. Dyszenie, choć powinno być wyraziście słyszalne, zostało zagłuszone przez rozgardiasz jaki wokół powstał. Blondynka w pierwszej chwili nie była pewna, co się dzieje. Miała koszmar, nie raz miewała podobne, choć ten zdecydowanie był jakiś inny… Ale czemu wszyscy wokół tak zaczęli panikować? Nagle autobus podskoczył jak na wybojach. Nastolatką podrzuciło i stuknęła skronią w szybę. Odruchowo syknęła z bólu, ale nie stało się nic poważnego, nawet nie będzie małego guzka. Rozmasowała głowę i szturchnęła Mateusza łokciem w bok.
- Ej Mati, coś się chyba dzieje… - wydusiła z siebie ogarniając wzrokiem otoczenie. Nie była pewna co się działo, a działo się wiele i niezwykle szybko. Skąd ta cała panika? Ze swojego miejsca nie widziała zbyt wiele. Uniosła lekko tyłek, wspierając się rękami o siedzenie przed sobą i zapuściła krótkiego żurawia.

Spanikowała.

Hinduska telepała się, Marcia telepała, Adrian robił coś z kierownicą, Tęczowy też coś odpierdalał jakby się naćpał, Mati spał, Agata spała, Alan wykręcił już 112, Julka… piła z historykiem? To dalej sen?

Amanda na początku była odrętwiała. Niby to kwestia sekund, niecałej minuty, a można wyłapać tyle rzeczy, można podjąć tyle działań, można… Właściwie co można? Olga zaczęła odprawiać egzorcyzmy. Blondynka w końcu ruszyła. Przeszła przez Mateusza początkowo siadając na niego okrakiem, a potem, podtrzymując się wszystkiego wokół, dotarła do Marty, która siedziała przecież całkiem niedaleko. Wcisnęła swój wąski tyłek między Alana a Martę, obracając tą drugą tak, aby położyć jej głowę na swoich kolanach. Cóż, pewnie nogami pokopie trochę Agatę i pobrudzi jej spodnie buciorami, ale w sumie… To chyba i tak najlepsze, co Marta mogłaby zrobić za te wszystkie upokorzenia. Poza tym, a nóż Agatę to obudzi…

Nastolatka więc zgarnęła koleżankę, kładąc ją bezpiecznie na sobie. Odgarnęła włosy dziewczyny i próbowała ją ocucić, obudzić. To dziwne, że nie odczuwała niepokoju związanego z kolorem oczu, po prostu… Jakoś nie dotarło do niej, że to wcale nie jest “jeden z objawów” jakiegoś nagłego ataku. Niektóre choroby to jednak faktycznie były obrzydliwe.

- Alan, pomóż mi, zrób coś~! - zaniosła się do blondyna, obok którego w tym dziwnym momencie była wyjątkowo blisko ściśnięta. Trzymała głowę Marty i podskakiwała na siedzeniu, bojąc się, że następnym razem wyleci gwałtownie do przodu i sama zrobi sobie krzywdę. Siedzenie, na którym się znajdowała, nie było zbyt bezpieczne. Widziała przed sobą cały, długi korytarz, przez który mogła przelecieć w każdej chwili.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline