Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2020, 12:35   #124
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
- Daj mi adres tego dzieciaka. Jeśli to nic pilnego to zaglądnę do niego jutro. A co do twojego poprzedniego pytania. Nie obraź się, bo nie mam tutaj nic złego na myśli, ale naszą grupę podsumował bym stwierdzeniem ‘każdy pies z innej budy”. Każdy zna się na czym innym i ciężko aby ktoś z kimś tutaj nawiązał stałą współpracę i miał wspólny obszar działań. W moim przypadku obszarem zainteresowań chyba najbliżej mi do Karlika, ale obszarowo zupełnie gdzie indziej.. Niedawno do was dołączyłem, więc może to tylko takie początkowe odczucie i jeszcze się coś wyklaruje - zawiesił głos na chwile i zmienił temat.

- Czyli ten kapitan to w sumie porządny człowiek. Jutro będę miał spotkanie z jednym z jego ludzi. Zgodnie z tym co powiedziałeś to jeśli Weber będzie mi chciał wywinąć jakiś numer to raczej kapitan by tego nie poparł. Zobaczymy - powiedział bardziej do siebie niż kuternogi.

- Swoją drogą to jest jeszcze jedna ciekawa sprawa. Ostatnimi dniami opatrywałem dwie pocięte dziewczyny. Obie dziwki. Początkowo myślałem, że te dwa ataki były ze sobą powiązane, ale teraz nie jestem już taki pewien. Dopiero gdy opatrywałem drugą, to stwierdziłem, że ta pierwsza była zraniona w inny sposób. Teraz mi się wydaje, że mogły to być pazury. Wybacz, ale nie daje mi to spokoju i chciałbym do niej jeszcze dzisiaj zaglądnąć żeby się przekonać. - Zaczął zbierać się do wyjścia.

- W porządku. Nie znam się na pociętych dziwkach. - stary wilk morski uśmiechnął się łągodnie dając znać, że ani się nie gniewa, ani nie ma żalu o to co powiedział młodszy wiekiem i stażem kolega. - Ale ten chłopak to jest tutaj. Na statku. To może zajrzysz jak już jesteś? - skinął swoją czarną i przetykaną już siwizną głową i machnął dłonią na drzwi na korytarz jakby gotów był zaprowadzić kolegę do tego chłopaka o jakim mówił.

- Tu na statku? - zdziwił się cyrulik nie spodziewając się, że ktoś poza kuternogą i ogarem przebywa tutaj na stałe. - Prowadź.

Zeszli na dolny pokład. Chłopak leżał na hamaku w części rufowej. Zanim jeszcze pokazał się w ich polu widzenia do ich uszu doleciał charakterystyczny kaszel.

- Atypowe zapalenie płuc - cyrulik postawił diagnozę po krótkich oględzinach. Gorączka, kaszel z flegmą i ból w klatce piersiowej nie pozostawiały wątpliwości - Nie trzeba zbijać gorączki bo wysoka nie jest. Młody jest więc się wyliże, ale jeśli nic się nie zrobi ze stanem zapalnym przez długi czas to zmiany mogą być nieodwracalne. Na kąpiele i inhalacje nie ma tutaj warunków więc podawaj mu dużo herbaty imbirowej i niech je dużo czosnku i cebuli. Jakby jego stan się nie poprawiał to poślij po mnie. Jak wszystko będzie dobrze to zaglądnę do niego w dniu zboru.

Pożegnali się i chwilę potem Sebastian opuścił statek. Ruszył prosto w kierunku swojego domu, ale po drodze chciał jeszcze doglądąć Rabi i przyjrzeć się jeszcze raz jej ranom.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline