Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2020, 18:08   #46
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Autobus pokonywał kolejne muldy, tratował kolejne rośliny.

Ringing of Division Bell has begun

dzwoniło mu w głowie. Ktoś szedł za nim, ale Łukasz nadal był w transie, szarpnął dźwignię, potem popchnął próbując wyczaić czy ma zbić w górę czy w dół. Poszło, zgrzyt dręczonej przekładni był w tym hałasie niesłyszalny. Potem ręczny, Gdzie jest... Tu! Szarpnął, i jednocześnie nim szarpnęło, chyba tylko cudem nie grzmotnął w przednią szybę.

Skulił się na schodkach, głowa między ramiona, nogami zaparł się o drzwi, ręce na poręczach, po prawej składany fotel. Szarpnęło, autobus gwałtownie skręcił w lewo. Nie! Nie! Poczuł ból w dłoniach ściskających poręcze. Potem... Flashback.

...Stanął przed porcelanową ścianą. uderzył w nią, potem drugi raz...

Jeszcze mocniej zacisnął powieki, wizja zniknęła, dłonie ponownie zaczęły boleć jakby je pociął papierem. Jakie talerze? Jaka ściana? Autobus wyhamował, Łukasz stwierdził to tylko po szarpnięciu i na słuch, nie słyszał już kół, jedynie wyjący gdzieś daleko silnik. Otworzył oczy, kilka głębszych oddechów, już myślał że autobus się wyglebie.
-O ja pierdolę - dysząc powoli wstał. Trzęsły mu się ręce, nauczyciele leżeli nieprzytomni, wuefistka z krwawiącą głową pośrodku ludzkiej zbieraniny na korytarzu. Na miękkich nogach, sięgnął do pokrętła awaryjnego otwierania. Po początkowym oporze przekręcił je, gdzieś w instalacji syknęło sprężone powietrze. I co teraz? Po prostu naparł na drzwi, licząc, że to coś pomoże. Udało się, drzwi odskoczyły, potem pchnął je w bok, niemal wypadając z autokaru. Trzęsły mu się ręce.

Opanował się, chyba rozgrzane powietrze ocuciło go do reszty. Wypadek, musi zadzwonić do rodziców, powiedzieć że nic mu nie jest i niech się nie martwią. Już wchodził w książkę telefoniczną, kiedy palnął się w łeb. Wpisał „999”, po kolejnej sekundzie skasował i wpisał „112”, to nie jest stacjonarny.

-Centrum Powiadamiania Ratunkowego, Operator numer 12, w czym mogę pomóc?
-Jestem Łukasz Zieliński, autokar miał wypadek, zjechał z drogi, są ranni. Jestem w Rowach, autobus stoi gdzieś w polu - wyrzucił na jednym oddechu, zrobił przerwę, głęboki oddech - nie jestem stąd, nie wiem dokładnie gdzie jesteśmy, kierowca musiał stracić przytomność. Ponad dwadzieścia osób...

Wolna dłoń latała wte i wewte, wcisnął ją w kieszeń.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 06-12-2020 o 19:25. Powód: drobiazgi
JohnyTRS jest offline