Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2020, 20:58   #48
Rodriguez
 
Rodriguez's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputację
Piotr szarpał się z tylnym wyjściem. Bezskutecznie. Mechanizm wyglądał na zablokowany. Wziął do ręki młotek bezpieczeństwa, przyjrzał mu się, potem spojrzał krytycznie na szybę w drzwiach, wszystko to z miną wąsatego fachowca oceniającego spieprzoną instalację grzewczą. Niewiele myśląc odrzucił narzędzie, zaparł się o poręcze i sprzedał dwa mocne kopy, po których nawet najtęższe i najodważniejsze z okienek przestałyby stawiać opór.
Wyczyścił ostre resztki szyby zawiniętym w koszulę przedramieniem, po czym otworzył drzwi od zewnątrz.
- Voila! - sapnął zadowolony z hollywoodzkiego efektu. Szybko wrócił po schodkach, pomagając podnieść się Amandzie i Oldze. Po chwili zobaczył resztę nieprzytomnego towarzystwa zalegającego na fotelach w najprzeróżniejszych pozycjach.
- Trzeba ich wynieść na świeże powietrze - zakomenderował. Choć miał średnie pojęcie o pierwszej pomocy, uznał że wszystko jest lepsze niż kolejne minuty spędzone w tej piekielnej maszynie - pomoże mi ktoś? Jacek? Alan...? - pytanie zagłuszył potworny krzyk tego drugiego. Ozzy zrobił oczy jak pięć złotych na widok trzymającego nogę kolegi. Ani chybi złamana. Pierwszy raz widział go w takim stanie. Alan może i był pozerem, ale raczej nie należał do miękkich fajek płaczących po byle stłuczeniu.
Wcisnął mu w rękę niedopalonego skręta po czym zaczął przetrząsać tyły pojazdu w poszukiwaniu apteczki.
 

Ostatnio edytowane przez Rodriguez : 06-12-2020 o 21:02.
Rodriguez jest offline