Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2020, 21:56   #412
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Plac przed ”Mahjongem”, 5 listopada 2021, 12:30

Dickens czuł, że zwalniają mu przekaźniki w głowie. Brakowało tego magicznego płynu noszącego informacje między neuronami. Resztki zużyła ostatnia fantasmagoria prokreacyjna. Mógł uzupełniać jak Sid, speedem, ale czarny wiedział ile to kosztuje, co więcej pierwsze efekty długiej już było widać po solosie. Chłopina tracił masę.

- Masa leci po kresce na łeb. - wyrwało mu się, choć tego nie zamierzał, po prostu zmęczenie wygrywało. - Świetny pomysł May, kupmy szamke i na bezę, muszę przyciąć komara, bo mi bańka zwalnia.

Kompletnie miał już wyjebane ile zejdzie tego kefiru i za ile. Byle by kimnąć, zregenerować mięso. Cud, że ktokolwiek to ogarniał wystarczył mu na najbliższe kilka godzin. Równie obojętne było mu, że siąpi, chroniła go znakomita sztywna kurteczka, nawoskowane skórzane gacie i dobre trepy. Jakby przyszło mu dać nogę na pustynię brakowało tylko wody. Zastanawiał się tylko gdzie na pustyni znajdzie katoliczkę. Przyciął wzrokiem Overdrive i adorującego Arthura, wciąż nie wyglądała na katoliczkę, porzucił chwilową myśl podarowania jej własnej kurtki, ważąc szanse, że ta urodzi jego dzieciaka i ochronę jaką zapewniał mu pancerz, wygrał egoizm ciała.

Duch przegrywał z materią, która go więziła, albo może mądrość wygrywała z brawurą. Pozwolić minąć czasowi, zapełnić wszystkie krawędzie w obrazie dwu złączonych kwadratów "8".

- To wiemy jak trafić na ta metę, czy ktoś odpali navi?
 
Nanatar jest offline