05-12-2020, 03:18 | #411 |
Reputacja: 1 | Wygłodzona wataha wilków w cichym kroku skacze po chilli, co się dziwić?!
Ostatnio edytowane przez Pinn : 05-12-2020 o 07:15. |
06-12-2020, 21:56 | #412 |
Reputacja: 1 | Plac przed ”Mahjongem”, 5 listopada 2021, 12:30 |
07-12-2020, 17:04 | #413 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
07-12-2020, 18:03 | #414 |
Reputacja: 1 | Home Shite Home
Ostatnio edytowane przez Pinn : 07-12-2020 o 18:06. |
08-12-2020, 15:58 | #415 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
09-12-2020, 17:33 | #416 |
Reputacja: 1 |
|
09-12-2020, 22:51 | #417 |
Reputacja: 1 | Nadbudówka „Ni Hao”, 5 listopada 2021, 13:30 Ostatnio edytowane przez Nanatar : 09-12-2020 o 23:03. |
10-12-2020, 18:16 | #418 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Pinn : 11-12-2020 o 06:09. |
10-12-2020, 21:35 | #419 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 20-12-2020 o 00:06. |
10-12-2020, 23:52 | #420 |
Reputacja: 1 | "Ni Hao". 5 listopada 2021 roku, 13:28. Z jednej strony młody Smirnov cieszył się, że pomimo fatalnego pierwszego wrażenia, jego ekipa dość ochoczo potrafiła się rozgościć w chińskiej ruderze. Z drugiej zaś, jego umysł pracował teraz na tyle wysokich obrotach, iż stan mieszkalny nowej kryjówki był absolutnie na samym końcu jego zmartwień. Zastanawiał się czy ktoś mu czasami w trakcie snu nie wszczepił jakiegoś neuroimplantu, albo wciąż jeszcze działały resztki koktajlu kwasowego, którym uraczono go w Gharialu. Sytuacja była tak dynamiczna, jakby ktoś włączył przyspieszenie akcji do co najmniej półtora raza, niczym w serialach na Notflixie. Nawet nie zdążył sprawdzić jak przebiega transakcja z kefirem, a kasa była już na koncie. Ledwo wpakował swój umęczony tyłek na skrzypiącą kanapę, a Sid zdążył odwalić masterchefa dla ubogich. Nim poczuł jak metalowa sprężyna wżyna się w pachwinę, Abe kąpał swego czarnego fiuta, co by dobrać się do Overdrive. Choć w tym akurat przypadku tempo ani wcale go nie dziwiło. Nie do końca był pewien czy powinien teraz dać ekipie nieco odetchnąć, czy też może od razu przejść do rzeczy. W wyborze pomógł mu Dickens, który prosto z mostu nakreślił sytuację. Nawet jeśli jego zdanie było czymś oczywistym jak to, że zaraz Overdrive sprzeda mu kosza i spacyfikuje jego ogierskie hormony. Pewnie, że nikt się nie zamierzał patyczkować w tej sytuacji. Ich życia były w puli stawki tej gry. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=a7XsHItaDhY[/MEDIA] Vadim wstał z kanapy, wymasował prawie przedziurawioną nogę i z grymasem sięgnął do kieszeni po swoją komórkę. Upewnił się co do kwoty na koncie bankowym. Nawet gdyby nieco wyruchał Kena i opóźnił przelew, co de facto dupkowi się by należało, to i tak nie stać ich na hakermajstra od dwójki seciarzy. Zresztą ten układ w chuj mu się nie podobał. Co jeśli hakermajster wykorkuje, albo odmówi? Co jeśli dane w środku będą zaszyfrowane? A to na pewno. Samo otwarcie nesesera nie oznaczało, że poznają zawartość i wartość tych danych. W grę wchodził tylko pełen sukces penetracyjny. Vadim spojrzał na Dickensa. Westchnął gorzko i wrócił do wpatrywania się w ekran salda. Fikser postanowił pójść na ostro i nie czekać. Pewnie go znienawidzą, ale to nie był nadal czas na przyjemności. Włączajac w to: jedzenie, picie, spanie, ruchanie... itd. - Mam kasę za kefir, więc możemy to odhaczyć. Mamy 4550 eurobaksów na koncie, z czego legitnie mamy 30 procent - zaczął od spraw oczywistych i prostych do ogłoszenia. - Nawet jeśli wyruchałbym mojego partnera, czego oczywiście wolałbym robić i jednocześnie nie robić, to nadal brakuje 450 by spłukać się na tego speca. Chyba, że złożymy się z tego co nam zostało po spyleniu działka i kutasolungów. Tutaj jednak ponosimy ryzyko, że dane w neseserze i tak będą zaszyfrowane. Nie interesuje mnie taka perspektywa. Nikogo w sumie, bo ani nie zarobimy... ani nie dokopiemy korposom. Vadim klecąc ostatnie zdanie, zdał sobie sprawę, że sytuacja jest mało komfortowa, gdy dwóch sieciarzy jest częścią ich dyskusji. Nie tylko im do końca nie ufał, ale też musiał uważać by nie zdradzić, że jedynym ich zamiarem było w zasadzie nachapanie się poprzez spylenie tego nesesera. Zastanowił się kilka sekund nim zdradził co chciał zrobić potem. - Gdy już rozpracujemy zawartość, będziemy musieli, dla naszego bezpieczeństwa oczywiście, zadbać o roszadę. Proponuję schować się za Lao. Myślę, że będzie zainteresowany, bo pozwoli mu to poszerzyć wpływy i zająć lukę po poległych ostatnio grupach. My zrobimy swoje, każdy spełni swoje potrzeby, a resztą niech martwi ktoś kto może sobie na to pozwolić. W tej kwestii zgadzam się z Abrahamem. Nie mamy szans z korposami, więc musimy pozbyć się walizki gdy już nie będzie nam potrzebna. "Hit and run" jak to mówią w tym kraju. Potem możemy szukać kolejnych walizek, albo nacieszyć się próżną dumą skopania dupy Orbital Air. No i takie tam przy okazji... że tak powiem... bonusy za fatygę, co nie? Każdemu wedle zasług, czy coś takiego. Żyła chciał w ten sposób dać do zrozumienia i uspokoić swoją paczkę, że mu jeszcze nie odbjebało z tą wendettą, czy wojną z systemem. Zwrócił się też do Fatherboarda. - Czy dałoby się umówić z hakerem, że zależy nam nie tyle na otwarciu nesesera, co pełnego dostępu do danych? Tak jak mówiłem, nie chodzi o otwarcie, ale o odczyt. Wy też to rozumiecie, prawda? Ty i Ovedrive. Że jeśli nie odczyta, to nici z umowy. Tak samo jak wykorkuje czy spasuje. Żadnych zapłat z góry. Płacimy za efekty końcowe, a nie za próbę. Vadim usiadł na kanapę i zajął się fasolką od Sida. Zdążył jeszcze rzucić do grupy, przełykając przy tym ślinę pod wpływem intensywnej woni wzmacniaczy smaku. - Pożosztaje jszcze kwesztia... Kaszy... Kasy. Zajebista, mmm. No kasy wiecie, bo pszydała by szie bryczka, wypo... wpoższona choćby, bo z buta chuuujowo. I niebechpiecznie, glup! Rosjanin mlasnął głośno parę razy i przepił pokarm wygazowanym piwem, którego resztkę w puszce gdzieś udało mu się znaleźć pośród tego syfu. - Możemy pożyczyć od Lao, trochę. Może więcej, jeśli miałbym pozostać uczciwym i wiarygodnym fikserem. Wiecie, Ken na pewno mnie spali na dzielni i moja repka poleci ostro w dół, wiec moje możliwości mogą stać się tymczasowo mocno ograniczone. Jasne, trochę potrwa pewnie spór, mogę coś pościemniać, ale prędzej czy później to wyjdzie. To byłby gambit, w którym stawiam moją karierę na szali. Jeszcze nie wiem, czy chcę. Może pora abyście teraz wyrazili swoją opinię, bo może ktoś ma lepszy pomysł jak skombinować kasę na speca lub otworzyć tę jebaną walizkę i nie umrzeć?
__________________ Something is coming... |